
SERAFIN SZOTA 4
8 meczów (1 pełny), 0 goli, 2 żółte kartki
Niektórzy dziwili się, że Wisła ściąga go do Krakowa z wypożyczenia do Stomilu Olsztyn, a jednak Szota przydał się drużynie w kilku fragmentach sezonu. Może nie były to jakieś olśniewające występy z jego strony, bo popełniał też poważne błędy, jak choćby w Lubinie. Pokazał jednak również, że może sobie poradzić na poziomie ekstraklasy.

KRYSTIAN WACHOWIAK BEZ NOTY
1 mecz (0 pełnych), 0 goli, 0 kartek
Wisła bardzo mocno starała się o jego pozyskanie, a później wszedł w jednym meczu z Pogonią na boisko, przekonał się jak duża jest różnica między II ligą, a ekstraklasą i już nie zagrał do końca sezonu. Inna sprawa, że to duży kamyczek do ogródka Petera Hyballi, który nie chciał dawać temu chłopakowi w ogóle szansy. Cóż, może w następnym sezonie będziemy Wachowiaka oglądać częściej na boisku.

VULLNET BASHA 3
9 meczów (pełne 2), 0 bramek, 3 żółte kartki
Ostatni sezon Bashy w Wiśle był słabiutki. Często leczył kontuzje, a gdy grał, to najczęściej słabo. Zupełnie nie znalazł też od praktycznie samego początku nici porozumienia z Peterem Hyballą, pod którego kierunkiem wystąpił w zaledwie jednym meczu i to jeszcze w grudniu. Wiosnę spędził na leczeniu kontuzji kolana. Ostatecznie musiał poddać się zabiegowi. Po zakończeniu rozgrywek Wisła ogłosiła, że rozstaje się z tym piłkarzem.

JAKUB BŁASZCZYKOWSKI 5
16 meczów (pełny 1), 4 bramki, 0 kartek
Zagrał w 16 meczach, ale tylko w jednym pełnym. To mało, ale z drugiej strony kapitan wciąż Wiśle coś swoimi występami i golami dawał. A to jeden punkt w Białymstoku, a to trzy w Poznaniu. W całym sezonie strzelił cztery gole i może pochwalić się najlepszą średnią zdobytych bramek w stosunku do minut spędzonych na boisku. Tych ostatnich powinno być zresztą o wiele więcej. No, ale wiosną mieliśmy już wojenkę z trenerem Peter Hyballą. Oby z nowym szkoleniowcem współpraca układała się Błaszczykowskiemu lepiej, bo drużyna wciąż może korzystać z jego doświadczenia.