– Komplet dokumentów został złożony w wymaganym terminie – poinformował nas w środę po południu Damian Juszczyk, rzecznik Wisły Kraków SA.
W związku z tym, że 100 procent udziałów przejęło TS Wisła, miało ono dwa tygodnie na przedstawienie Komisji ds. Licencji Klubowych PZPN szczegółów związanych ze strukturą właścicielską oraz prognozy finansowej na obecny sezon.
– Wisła jest pod ścisłą kontrolą finansową. Na razie nie ma żadnych przesłanek wskazujących na to, że sytuacja dramatycznie się pogarsza i trzeba bić na alarm – mówi Krzysztof Sachs, przewodniczący komisji.
Dodaje, że w lipcu poprzedni właściciel klubu, firma Tele-Fonika, przekazała ostatnią transzę pieniędzy na funkcjonowanie Wisły, co sprawiło, że nie można było mówić o finansowej zapaści. Nawet jeśli pojawiały się informacje o zarzutach prokuratorskich dla nowego właściciela klubu Jakuba Meresińskiego. – To nie miało żadnego wpływu na sytuację finansową i licencję na grę w ekstraklasie – przekonuje Sachs.
Meresiński stawił się przed komisją 18 sierpnia, aby złożyć dodatkowe wyjaśnienia. Później oddał klub TS Wisła. Dokumenty, jakie wczoraj dostarczyło TS, wkrótce przeglądnie podkomisja ds. licencji. Okazją do zadania pytań będzie wyjazdowe posiedzenie komisji, jakie na początku października zaplanowano w Krakowie.
– Spotkamy się wtedy z przedstawicielami Wisły. Trudno, aby z takiej okazji nie skorzystać – mówi Sachs. Dodaje, że prawdziwa weryfikacja odbędzie się w terminie, w którym nastąpiłby kolejny przelew z Tele-Foniki, gdyby pozostała ona właścicielem klubu. Według przewodniczącego chodzi o przełom roku. Wtedy ma się okazać, jakie są faktyczne możliwości obecnego właściciela.
PZPN pracuje nad mechanizmem utrudniającym przejmowanie klubów ekstraklasy przez niewypłacalne spółki i oszustów.