Kibiców Wisły szczególnie ucieszy przedłużenie umowy z Polem Llonchem, piłkarzem, który stał się prawdziwym filarem drugiej linii. Zawodnikiem, który wykonuje mnóstwo ciężkiej pracy na boisku i w każdym meczu przebiega po kilkanaście kilometrów. Krakowski klub z Hiszpanem rozmawiał od kilku tygodni na temat nowej umowy. Jeszcze niedawno z ust m.in. dyrektora sportowego Manuela Junco można było usłyszeć, że do porozumienia jest naprawdę blisko. Wygląda na to, że ostatecznie do niego doszło.
W przypadku Bashy w Wiśle nie mieli wątpliwości, co do jego umiejętności i że od strony piłkarskiej może dać drużynie bardzo dużo. Przy ul. Reymonta, jeśli wahano się, czy przedłużać z tym zawodnikiem kontrakt, to tylko z przyczyn zdrowotnych. Basha bowiem w obecnym sezonie bardzo długo leczył różne kontuzje. Z tego powodu zagrał tylko w szesnastu spotkaniach. Gdy jednak okazało się, że do Lecha Poznań odchodzi Tomasz Cywka, przy ul. Reymonta uznano, że nie można sobie pozwolić na stratę kolejnego zawodnika z pomocy. Stąd ostatecznie zdecydowano się zaryzykować i przedłużyć kontrakt z Bashą. Tym bardziej, że w końcu jest on zdrowy i zagrał nawet w dwóch ostatnich spotkaniach z Zagłębiem Lubin i Lechem Poznań, wchodząc na boisko z ławki.