WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Po zgrupowaniu w Woli Chorzelowskiej szkoleniowcowi „Białej Gwiazdy” wypadł Mateusz Młyński, który z racji kontuzji stawu skokowego nie będzie mógł grać kilka tygodni. Problemy zdrowotne w ostatnim czasie miał jednak nie tylko „Młynek”. Z kontuzją od meczu z Pogonią Szczecin zmaga się bowiem Joseph Colley, podstawowy stoper Wisły od początku roku. Żeby zobrazować, jaką rolę pełni dzisiaj w drużynie z ul. Reymonta Gambijczyk ze szwedzkim paszportem, wystarczy podać jeden fakt - Colley od początku roku nie opuścił nawet minuty na boisku! Zagrał we wszystkich meczach Wisły, również tym w Pucharze Polski. Owszem, popełniał błędy, miewał też słabsze występy jak choćby ostatni z Pogonią Szczecin. Najczęściej jednak był po prostu szefem obrony „Białej Gwiazdy”, która po przyjściu Brzęczka akurat defensywę mocno poprawiła. Nawet jeśli tej tezie przeczy ostatni występ w Szczecinie.
Czy Joseph Colley wypadnie na mecz z Piastem? Nie wiemy tego dzisiaj. Fakty są takie, że przez problemy zdrowotne w ostatnim czasie trenował jedynie indywidualnie. Do treningów z zespołem wrócić ma w czwartek. Biorąc pod uwagę fakt, że mecz wyznaczono na niedzielę, będzie miał trzy dni wspólnych zajęć z kolegami. Oczywiście, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem.
Trzeba jednak brać pod uwagę i taki scenariusz, że Colley z Piastem zagrać nie będzie mógł. Kto wtedy za niego? Warianty Jerzy Brzęczek ma trzy, czyli tyle, ilu środkowych obrońców jest do dyspozycji. Szkoleniowiec Wisły może skorzystać z Macieja Sadloka, Serafina Szoty lub Alana Urygi. Pozycja Michala Frydrycha jest raczej niepodważalna i spekulacja w tym momencie dotyczy, który z obrońców zostanie dobrany do pary z Czechem. Naszym zdaniem istnieje duże prawdopodobieństwo, że jeśli Colley ostatecznie nie zagra, to Brzęczek postawi na Urygę. To oczywiście ryzyko, bo stoper Wisły ostatni raz w meczu o punkty zagrał 31 października, ale skoro trenuje od kilku tygodni z drużyną, skoro zagrał już w sparingu z Puszczą Niepołomice, to niezbędne przetarcie ma. On sam o powrocie do gry we wspomnianej grze kontrolnej mówi: - Cieszę się, że wróciłem na boisko i po raz pierwszy od kilku miesięcy mogłem wystąpić w pełnym wymiarze czasowym. Na pewno był to dla mnie bardzo ważny moment, na który długo czekałem. Mam nadzieję, że teraz tych minut będzie coraz więcej, bo jestem gotowy do gry i chcę pomagać drużynie.
Powrót do gry Alana Urygi może mieć również dodatkowe znaczenie mentalne. To akurat zawodnik, który świetnie rozumie, w jakim klubie gra i można być pewnym, że nogi nie odstawi w trudnej walce o utrzymanie. Zapytany o sytuację, w jakiej znalazła się drużyna „Białej Gwiazdy” odpowiada z powagą: - Popularne jest ostatnio stwierdzenie, że przed nami osiem finałów. Mówią o tym kibice, mówią o tym media, mówimy o tym również my, bo zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji. Każdy kolejny mecz jest ważny, najważniejszy, dlatego w tym przypadku cała nasza uwaga skupia się na rywalizacji z Piastem. Jest to dla nas chwila prawdy, której towarzyszy pełna świadomość tego, że margines błędu został już niemal w całości wykorzystany.
- Głośne śluby w Polsce. Robert i Anna Lewandowscy odnowili przysięgę małżeńską
- Marta Kubacka i jej udana walka o zdrowie. Sama też miała kiedyś sportowe marzenia
- Tak wygląda w kuchni Anny Lewandowskiej. Oto zakątek domu Roberta i Anny w Monachium
- Kolejna wielka przebudowa Wisły. Aż 10 piłkarzom wygasają w czerwcu kontrakty
- Nowe wyceny piłkarzy i całej drużyny Wisły. Czyja wartość wzrosła, a czyja spadła?
- Transfery byłych piłkarzy Wisły
