WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Będzie to niezwykle trudne zadanie dla obu klubów, bo w Niecieczy sytuacja wygląda jeszcze gorzej niż w Krakowie, co właśnie zakończyło się zwolnieniem trenera Mariusza Lewandowskiego. Jego obowiązki przejął Waldemar Piątek i to on poprowadzi drużynę w piątkowym meczu w Krakowie.
Wracając do Wisły, to jak już informowaliśmy, po meczu w Lubinie kibice w niewybredny sposób odnieśli się do kolejnej porażki. Z sektora gości popłynęły ostre słowa, łącznie z groźbami po adresem zawodników. Niektórzy obcokrajowcy, którzy nie znają języka polskiego jeszcze bili brawo, ale pozostali piłkarze, gdy usłyszeli, co mają zamiar zrobić im kibice, gdyby spadli z ekstraklasy, odwrócili się i zeszli do szatni. W Wiśle na szczęście skończyło się jedynie na werbalnym wyrażeniu niezadowolenia. Eskalacja tego ostatniego nie przybrała takich form jak w Legii Warszawa, gdzie po niedzielnej porażce w Płocku doszło do zatrzymania autokaru przez kiboli i rękoczynów, ale niezadowolenie z gry i ostatnich wyników „Białej Gwiazdy” jest bardzo duże. By uspokoić nastroje, piłkarzom w tym momencie pozostaje tak naprawdę jedno, wreszcie zdobyć trzy punkty. Łatwo jednak o to nie będzie, bo Bruk-Bet Termalica choć ma sześć punktów mniej niż Wisła, to wcale tak źle się nie prezentuje. „Słonie” mogą mówić o ogromnym pechu w ostatnich meczach, ale z pechem w sporcie już tak bywa, że często karta lubi się odwrócić… Do tego dochodzi wstrząs, wywołany zwolnieniem trenera Lewandowskiego, a wiadomo jak czasem działa efekt „nowej miotły”.
W Wiśle mogą pocieszać się na ten moment tym, że drużyna wcale w Lubinie nie zagrała aż tak źle jak wskazuje porażka 1:2. Przez większość czasu była zespołem lepszym, nieźle operowała piłką, stwarzała sytuacje podbramkowe. Zabrakło kropki nad „i” w postaci bramki na 2:0, co później odbiło się krakowianom czkawką. Nie mógł też w związku z tym w pełni cieszyć się ze swojej pierwszej bramki w ekstraklasie Konrad Gruszkowski, który po końcowym gwizdku powiedział dla oficjalnego serwisu Wisły m.in.: - Zdobyta bramka w ogóle mnie nie cieszy i bardzo chętnie zamieniłbym ją na trzy punkty. Po raz kolejny przegrywamy i sami komplikujemy sobie sytuację już na początku meczu. Tak naprawdę trudno jest mi cokolwiek więcej powiedzieć, bo to bardzo boli. Na pewno zabrakło nam odrobiny szczęścia, bo nie można odmówić tej drużynie woli walki i determinacji. Graliśmy w dziesięciu i mocno pracowaliśmy na to, by wyjechać z Lubina z punktami. Jako pierwsi objęliśmy prowadzenie i stwarzaliśmy kolejne okazje.
Młody piłkarz Wisły zdaje sobie sprawę, jak ważne czeka teraz spotkanie drużynę z ul. Reymonta. - To będzie mecz o sześć punktów i czas najwyższy zacząć porządkować swoją sytuację w tabeli. Musimy wygrać z Termalicą i nie wyobrażam sobie innego scenariusza. Gramy u siebie, dlatego wierzę, że wspólnie z kibicami osiągniemy nasz cel i to ostatnie spotkanie w tym roku zakończy się po naszej myśli. Zrobimy wszystko, by tak się stało!
- Najlepsze parki w Krakowie. TOP 30 atrakcji na wiosnę i lato w mieście
- Głośne śluby w Polsce. Robert i Anna Lewandowscy odnowili przysięgę małżeńską
- Iga Świątek tak się bawi i mieszka! Zobaczcie, jak wygląda jej dom w Raszynie
- Legia spada do I ligi. Licznik bije - już 14 porażek! MEMY
- Doda atakuje Majdana "Dziewczynami z Dubaju"? A kiedyś byli tak zakochani! ZDJĘCIA
