WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"
Problemy kadrowe, szczególnie w obronie, sprawiły, że trener Peter Hyballa nieco poprzestawiał skład. W obronie, pierwszy raz zagrał od początku Souleymane Kone. Ciekawe było jednak ustawienie „Białej Gwiazdy”. Z trójką Łukasz Burliga, Kone, Maciej Sadlok z tyłu i dwoma wahadłami w osobach Piotra Starzyńskiego i Dawida Szota. I długo to ustawienie nawet się sprawdzało. O porażce przesądziły tak naprawdę zupełnie inne sprawy.
Po pierwszych fragmentach, w których nieco więcej z gry miało Zagłębie, Wisła zaatakowała i na dwie minuty zamknęła lubinian w ich polu karnym. Przyniosło to dwa rzuty rożne, z czego nie było jednak większego zagrożenia dla bramki miejscowych.
Kolejny korner przyniósł już jednak prowadzenie „Białej Gwieździe”. Mocno dośrodkował Maciej Sadlok, w polu karnym Felicio Brown Forbes nacisnął Sasę Balicia, a ten wpakował piłkę do swojej bramki. Ten gol był wynikiem nie tylko szczęścia przy stałym fragmencie gry, ale przede wszystkim dobrego fragmentu gry wiślaków. Zresztą kontynuowali taką grę w kolejnych minutach. Piłkarze Zagłębia sprawiali wrażenie lekko oszołomionych takim obrotem sprawy.
Gospodarze długo kazali też czekać na akcję, po której na poważnie zagrozili bramce Mateusza Lisa. Zrobił to dopiero w 34 min Kacper Chodyna, ale bramkarz Wisły obronił bez większych problemów. Minutę później Lis musiał już wyciągać piłkę z siatki. Z dystansu uderzył precyzyjnie i mocno Karol Podliński. Inna sprawa, że miał on zdecydowanie za dużo miejsca i czasu, żeby taki strzał oddać. Zabrakło zdecydowania, doskoku.
Końcówka pierwszej połowy generalnie należała już do „Miedziowych”, którzy jeszcze przed przerwą mieli bardzo dobrą okazję na gola, ale Jewgienij Baszkirow z kilku metrów strzelił lekko i wprost w Lisa.
Początek drugiej połowy był dość wyrównany. No, może z lekką, optyczną przewagą Wisły. Do czasu, bo po 60 min dwa podania Filipa Starzyńskiego trafiła do Dejana Drazicia i pod bramką gości zrobiło się gorąco.
Wisła odpowiedziała akcją Stefana Savicia, który podał w polu karnym do Felicio Brown Forbesa. Ten był w dobrej pozycji, ale ten nie opanował piłki, żeby oddać groźny strzał.
A później nastąpiły trzy minuty, które wstrząsnęły Wisłą. I to na własne życzenie… To, co wiślacy zrobili w 71 min to po prostu była akcja z gatunku „futbolowe jaja”. Serafin Szota zgrał piłkę głową do Mateusza Lisa. Źle, dodajmy. I gdyby bramkarz puścił futbolówkę na rzut rożny, skończyłoby się na kornerze. Lis jednak o piłkę powalczył… W taki sposób, że podał ją ręką... Patrykowi Szyszowi. A ten zrobił już swoje, strzelając między nogami bramkarza Wisły na 2:1.
Krakowianie byli tym tak oszołomieni, że trzy minuty później było już 3:1. Zagłębie wywalczyło bowiem rzut wolny przed polem karnym, a z niego kapitalnie uderzył Filip Starzyński. W 87 min kropkę nad „i” postawił rezerwowy Samuel Mraz, który ograł w polu karnym Macieja Sadloka i zdobył czwartą bramkę dla Zagłębia.
Zagłębie Lubin - Wisła Kraków 4:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Balić 16 samob., 1:1 Podliński 35, 2:1 Szysz 71, 3:1 F. Starzyński 74, 4:1 Mraz 87.
Zagłębie: Hładun - Chodyna, Kruk, Crnomarković, Balić - Żubrowski (60 Łakomy), Baszkirow - Szysz (89 Rajtajczyk), F. Starzyński, Drazić - Podliński (85 Mraz).
Wisła: Lis - Burliga, Kone, Sadlok - P. Starzyński (87 Błaszczykowski), Żukow (84 Boguski), Kuveljić, Szot (46 Szota) - Yeboah, Savić (79 Buksa) - Brown Forbes (79 Medved).
Sędziowali: Łukasz Kuźma (Białystok) oraz Adam Kupsik (Poznań) i Marek Arys (Szczecin). Żółte kartki: Drazić (23, faul), Żubrowski (38, faul) - Kuveljić (4, faul), Żukow (73, faul), Brown Forbes (78, faul), Buksa (90+2, faul). Mecz bez udziału publiczności.
- Idzie wiosna - wraca żużel. Oto najśmieszniejsze MEMY
- Hubert Hurkacz prywatnie. Co robi poza kortem?
- Karolina Małysz wzięła ślub! Wesele z akcentem góralskim
- Krychowiak niczym Jezus, Anglicy klęczą przed Polakami MEMY
- Tylko ci piłkarze zostaną w Wiśle Kraków na przyszły sezon?! KONTRAKTY
- Najpiękniejsze fanki na krakowskich stadionach. Kiedy wrócą na trybuny?
