Stałoby się tak, gdyby Wisła awansowała do pierwszej ósemki, bo taką klauzulę ma w kontrakcie Stolarczyk. Awansu jednak nie ma, a rozmowy w sprawie nowej umowy jeszcze nie ruszyły.
– Ja się koncentruję na swojej pracy – mówi Stolarczyk w odpowiedzi na pytanie, czy spotkał się już z zarządem w sprawie przedłużenia kontraktu. – Jesteśmy po kurtuazyjnej rozmowie, która odbyła się kilka tygodni temu. Nic więcej od tamtego czasu się nie wydarzyło. Zdaję sobie sprawę, jak wiele czeka nas jeszcze pracy, żeby ten klub stanął na nogi. Pytanie o moją przyszłość należy jednak kierować do władz klubu, a ja się koncentruję na tym, żeby obronić dziewiąte miejsce.
Mimo braku nowej umowy, Stolarczyk wydaje się być spokojny o pozostanie w klubie, bo wypowiada się na temat nowego sezonu w taki sposób, jakby dalej miał pracować w Wiśle. – Trzeba zastanowić się, jakie cele wyznaczy sobie klub. To musimy ustalić z zarządem, ale to dopiero przed nami – stwierdził szkoleniowiec „Białej Gwiazdy”.
