
2. Tomasz Frankowski
Latem 1998 roku Wisła zrobiła wiele, żeby ukryć ten transfer. Udało się to praktycznie do samego końca, bo zdziwienie wywołał fakt pojawienia się „Franka” w składzie na mecz z Polonią Warszawa. Jeśli ktoś nie kojarzył tego chłopaka, który wracał do Polski z Francji, to szybko się przedstawił, bo potrzebował zaledwie dwie minuty po wejściu na boisko w drugiej połowie, żeby pokonać Macieja Szczęsnego. A później Frankowski strzelał, strzelał, strzelał i tak aż 156 razy dla Wisły. Zdobył z nią pięć tytułów mistrza Polski, dwa Puchary Polski, Puchar Ligi, Superpuchar. Trzy razy w jej barwach był królem strzelców ekstraklasy. A na koniec Wisła zarobiła na nim jeszcze całkiem dobre pieniądze, bo do hiszpańskiego Elche odszedł za ponad 1 mln euro.

1. Maciej Żurawski
Do Wisły trafił w 1999 roku z Lecha Poznań już jako uznana gwiazda ekstraklasy. Krakowianie zapłacili za niego 2 mln marek, a pod Wawelem „Żuraw” rozwinął skrzydła na dobre. Dla Wisły w 259 meczach strzelił w sumie 150 bramek. Zdobył z nią pięć tytułów mistrza Polski, dwa Puchary Polski, Puchar Ligi, Superpuchar. Dwa razy był królem strzelców. Jego występy i bramki w europejskich pucharach przeszły do legendy. Jako wiślak był też na mistrzostwach świata w 2002 roku. W 2005 roku Wisła sprzedała go do Celticu Glasgow za ponad 3 mln euro. On również, jak wiele innych legend Wisły, wrócił do Krakowa, by właśnie w zespole „Białej Gwiazdy” zakończyć poważną karierę. Uczynił to w najlepszym możliwym stylu, zdobywając w 2011 roku z Wisłą kolejne mistrzostwo Polski.