
WIZERUNKOWY STRZAŁ W STOPĘ
Jakby mało było problemów na boisku, Wisła notowała również wizerunkowe strzały w stopę. Takim było na pewno ogłoszenie, że Aleksander Buksa podpisał kontrakt do 2023 roku, gdy niewiele później okazało się, że umowa jest o dwa lata krótsza. W tej sprawie nie ma żadnych argumentów na obronę. Nawet jeśli piłkarz i jego otoczenie nie zachowali się w stosunku do Wisły w stu procentach fair, nawet jeśli nie dotrzymali ustnej umowy, to klub nie miał prawa wypuścić komunikatu, który był po prostu nieprawdziwy. Tym bardziej po tym, co działo się w Wiśle nie tak dawno. Tym bardziej po tym, ile pracy włożono w odzyskanie zaufania kibiców. Takim jednym, nieprzemyślanym ruchem to zaufanie nadszarpnięto.

MŁODZIEŻ, CZYLI PROMYKI NADZIEI
Żeby nie było, że miniony sezon był tylko pasmem porażek na wielu polach, to wypada zauważyć, że Wiśle udało się wprowadzić do zespołu kilku młodych zdolnych piłkarzy, którzy mogą być przyszłością „Białej Gwiazdy”. Najwięcej mówiło się na temat 17-letniego Piotra Starzyńskiego, ale przecież z dobrej strony pokazali się też inni. Przede wszystkim Patryk Plewka, ale też w końcówce sezonu Konrad Gruszkowski czy już wcześniej Dawid Szot. To promyk nadziei, że przyszłość Wisły może rysować się w nieco jaśniejszych barwach.

WRÓCĄ KIBICE, POPRAWI SIĘ SYTUACJA
W nowym sezonie na trybuny powinni już na dobre zacząć wracać kibice, co dla Wisły będzie świetną informacją. Bo „Biała Gwiazda” to jeden z niewielu klubów ekstraklasy, w którym wpływu z dnia meczowego stanowią realny punkt w budżecie. Sytuacja finansowa poprawić powinna się również wraz z wejściem nowego sponsora koszulkowego. Pogłoski o branży energetycznej, która ma zaangażować się w Wisłę mają swoje podstawy… Wiśle generalnie w miarę dobrze poszło radzenie sobie z pandemią, jeśli chodzi o finanse. Straty były mniejsze niż można się było spodziewać. Jeśli w klubie chcą jednak szybszego rozwoju i szybszego wyjścia z długów, to musi wreszcie pójść za tym wynik sportowy. Bylejakość, walka o utrzymanie to zdecydowanie nie jest to, czego oczekują kibice.