WISŁA KRAKÓW. Najbogatszy serwis w Polsce o piłkarskiej drużynie "Białej Gwiazdy"

Remis Wisły Kraków w Gdańsku z Lechią zostałby na pewno zupełnie inaczej przyjęty, gdyby „Biała Gwiazda” wcześniej nie gubiła tak punktów na potęgę z drużynami z dołu tabeli. To dlatego postawiła się w sytuacji, gdy odrabiania tych strat musi szukać wszędzie, w każdym meczu. I z tego punktu widzenia oczywistym jest fakt, że 0:0 w piątkowy wieczór trzeba bardziej potraktować jako stratę dwóch punktów niż zysk jednego. Przemysław Świderski

Do tej pory można było mówić, że Wisła jest nieskuteczna, bo ktoś nie dogra w ostatniej fazie akcji czy odda nie taki strzał jak powinien. Tym razem mieliśmy jednak przede wszystkim zwykłą ligową młockę w środku pola, a w ofensywie ognia było bardzo, bardzo mało. Z obu stron zresztą.
Przemysław Świderski

Żeby stwarzać sytuację czasami pod bramką rywala trzeba podejmować ryzyko. Było tego bardzo mało ze strony wiślaków. Niepotrzebnie natomiast ryzykowali w sektorach boiska, gdzie było to zupełnie niepotrzebne. Stąd brały się m.in. proste straty np. Josepha Colleya czy Marca Carbo, którzy bawili się jakieś niepotrzebne dryblingi atakowani przed dwóch, trzech rywali jednocześnie. Szczęściem Wisły było to, że Lechia w ofensywie była w piątkowy wieczór tak samo nieudolna jak goście. Przemysław Świderski

Jeśli wcześniej Wisła miała problem z tzw. serwisem już pod bramką rywali, czyli mówiąc inaczej z tym, o czym już wspomnieliśmy, czyli np. ostatnim podaniem. To tym razem było mało kreacji już we wcześniejszych sektorach boiska. To był dla krakowian generalnie taki mecz, gdy operowanie piłką sprawiało im często problemy.
Przemysław Świderski

Trzeba powiedzieć sobie wprost, większość zawodników Wisły zagrało w meczu z Lechią zdecydowanie poniżej swoich możliwości. I to chyba po tym meczu może być najbardziej niepokojące w kontekście przyszłości tej drużyny. Przemysław Świderski

Radosław Sobolewski nie jest trenerem, który lubi publicznie krytykować swoich zawodników. Po tym jak jednak zaprezentował się zespół w Gdańsku, nawet on nie wytrzymał. Jego słowa o tym, że w tym spotkaniu było mało piłki w piłce oddają w pełni poziom tej konfrontacji. Andrzej Banaś

Jeśli szukać plusów meczu w Gdańsku, to mimo wspomnianych wcześniej prostych strat, Wisła zagrała bardzo poprawnie w obronie. Lechia grała u siebie, a nie była w stanie wykreować przez cały mecz ani jednej stuprocentowej okazji! To akurat dobrze świadczy o wiślakach. Przemysław Świderski

Do plusów zaliczylibyśmy jeszcze występ Patryka Gogóła. Nie napiszemy, że był on jakiś wybitny, ale generalnie chłopak sobie radzi zastępując Kacpra Dudę w roli młodzieżowca. Zagrał naszym zdaniem nawet lepiej niż z Zagłębiem Sosnowiec, co pokazuje, że powoli rośnie, zdobywa doświadczenie. Zresztą nie tylko my to dostrzegamy, o czym świadczy powołanie Gogóła do reprezentacji Polski U-20 na towarzyski mecz z Czechami.
Przemysław Świderski

Po meczu z Lechią nadeszła kolejna przerwa na mecze reprezentacji. W Wiśle to musi być czas, żeby gruntownie zastanowić się, co zrobić, aby zespół prezentował się lepiej i przede wszystkim zaczął grać skuteczniej. Do końca roku „Biała Gwiazda” rozegra jeszcze cztery mecze. I tylko skuteczny finisz w tych spotkaniach zwiększy jej szanse na wiosenny awans do ekstraklasy. Po tym, co ostatnio prezentują jednak wiślacy, trudno mieć jakieś wielkie nadzieje, że ten zespół jest w stanie złapać serię wygranych. Na razie złapał inną… Taką bez zwycięstwa, która w piątkowy wieczór urosła już do trzech spotkań. A bez gola w ligowych spotkaniach do dwóch. Przemysław Świderski
- Żony i dziewczyny Hiszpanów z Wisły Kraków na prywatnych zdjęciach piłkarzy
- Nowe wyceny piłkarzy Wisły. Sprawdź, ile jest warta drużyna po letnich transferach
- Wisła Kraków. Transfery byłych piłkarzy Wisły. Lato 2023
- Nowa wycena Cracovii z Kamilem Glikiem. Sprawdź, jaka jest wartość piłkarzy "Pasów"
- Nowy piłkarz Wisły Kraków na prywatnych zdjęciach. Hiszpan stał się podporą drużyny
- Hiszpańska ofensywa w Wiśle! Piłkarze "Białej Gwiazdy" na prywatnych zdjęciach

Wideo