

KIEDY OSTATNI RAZ WISŁA ZAGRAŁA DOBRZE?
Mecz z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, mecz z Jagiellonią Białystok, mecz ze Śląskiem Wrocław - żadne z tych spotkań nie było dobre w wykonaniu Wisły Kraków. Nie było też takiego dobrego, pełnego meczu po wznowieniu rozgrywek po pandemii. Owszem „Biała Gwiazda” potrafiła wygrać wtedy kilka spotkań, ale bardziej dzięki dobrym fragmentom, indywidualnym zrywom, niż dlatego, że zespół zagrał naprawdę dobrze. Jeśli zatem poszperać głębiej, dojdziemy do wniosku, że ostatni taki naprawdę cały dobry i wygrany mecz Wisła zagrała w… marcu. I były to derby Krakowa, wygrane przy ul. Kałuży 2:0.

BŁĘDY BRAMKARZY
Powiedzmy sobie szczerze - ani Michał Buchalik, ani Mateusz Lis to nie jest top bramkarzy w ekstraklasie, a raczej solidna średnia. Obaj jednak mają słaby początek sezonu. Buchalik nie popisał się w Ostrowcu Świętokrzyskim, Lis ma na sumieniu gola z Białegostoku oraz w znacznym stopniu drugą bramkę dla Śląska.

NIESTABILNA OBRONA
Drużynę buduje się od obrony - stara to piłkarska prawda. W Wiśle na początku sezonu trudno o stabilizację w tej formacji. Trzy mecze o stawkę za nami i trzy razy zestawienie obrony „Białej Gwiazdy” wyglądało inaczej. Powtarzalne są jedynie błędy środkowych obrońców, po których zespół traci bramki. Tak było w każdym z tych trzech spotkań.