1 z 12
Przewijaj galerię w dół
Wisła Kraków. Wnioski po meczu w Lublinie, czyli jak zagrać mądrze
fot. Wojciech Szubartowski
2 z 12
WYKORZYSTAĆ MOMENTY W MECZU...
fot. Wojciech Szubartowski

WYKORZYSTAĆ MOMENTY W MECZU
Gdy grają wyrównane drużyny, liczą się momenty w meczu, które trzeba wykorzystać, żeby wygrać. W sobotę dwa pierwsze strzały oddała Wisła, ale później dwa dużo groźniejsze Motor. I to były właśnie te chwile, które mogły gospodarzom pomóc ustawić sobie mecz. Ale nie zdołali pokonać Alvaro Ratona, a później swoje momenty wykorzystała Wisła i wylała na gospodarzy kubeł zimnej wody. Podobnie było po przerwie. Niby atakował Motor, ale umówmy się - stuprocentowych okazji to on nie miał. A później znów Wisła wykorzystała swój moment, wywalczyła rzut karny, podwyższyła na 3:0 i nawet gol dla lublinian wiele zmienić już nie mógł.

3 z 12
BŁĘDY MOTORU NIE WZIĘŁY SIĘ Z POWIETRZA. TO WISŁA JE...
fot. Wojciech Szubartowski

BŁĘDY MOTORU NIE WZIĘŁY SIĘ Z POWIETRZA. TO WISŁA JE WYMUSZAŁA
Trener Motoru Goncalo Feio opowiadał po końcowym gwizdki jak jego zespół w pełni kontrolował sytuację na boisku, tylko niestety dwa razy jego piłkarze popełnili błędy, podali do wiślaków, a ci to wykorzystali. No nie do końca zgodzimy się ze szkoleniowcem. Bo warto zauważyć skąd te błędy się w ogóle wzięły. A było tak, że to wiślacy je wymusili odpowiednim ustawieniem, presją. Bo taki był plan Radosława Sobolewskiego na ten mecz! Trener Wisły miał świadomość, że Motor rozgrywa najczęściej piłkę od obrony poprzez pomoc itd. Co zrobił „Sobol”? Kazał swoim piłkarzom odciąć zawodników środka pola od tych podań. Efekt był taki, że obrońcy Motoru - szczególnie Sebastian Rudol - po prostu „głupieli”, nie wiedzieli, co mają robić, komu zagrać. I wtedy wystarczyło mądrze nacisnąć, żeby wywołać błąd. I to zrobił najpierw Jesus Alfaro, a następnie Roman Goku. Efektem gole na 1:0 i 2:0. Nic zatem Wiśle nikt nie dał za darmo. Tu nie było cienia przypadku, a dobre przygotowanie taktyczne do meczu i odpowiednie wcielenie swoich planów w życie.


4 z 12
SZCZĘŚCIE W FUTBOLU TEŻ TRZEBA MIEĆ...
fot. Wojciech Szubartowski

SZCZĘŚCIE W FUTBOLU TEŻ TRZEBA MIEĆ
Wisła objęła prowadzenie w Lublinie po tym jak po strzale Jesusa Alfaro był rykoszet. To prawda, było w tym sporo szczęścia. Tak to już jednak w futbolu jest, że ono czasami niezbędne. Zresztą w tej samej kolejce przekonał się o tym Luis Fernandez, gdy Lechia męczyła się z GKS-em Katowice. Przy wyniku 1:1 były zawodnik Wisły Kraków oddał zły strzał, ale właśnie dzięki rykoszetowi piłka poleciała takim lobem, że zaskoczyła bramkarza. Zrobiło się 2:1 i poszło. Kluczem w takich sytuacjach jest poszukać swojej szansy, tego szczęścia właśnie. Bo prawda jest taka, że bez strzałów, nie byłoby rykoszetów. Te oddali zarówno Alfaro jak i Fernandez. I również dzięki temu ich zespoły wygrały.

Pozostało jeszcze 7 zdjęć.
Przewijaj aby przejść do kolejnej strony galerii.

Polecamy

Cracovia pokazała, że nie jest z nią tak źle. Zwycięstwo zapewnił jej Chorwat

Cracovia pokazała, że nie jest z nią tak źle. Zwycięstwo zapewnił jej Chorwat

Sprzątanie z akcją charytatywną. W podkrakowskiej wsi pełna mobilizacja

Sprzątanie z akcją charytatywną. W podkrakowskiej wsi pełna mobilizacja

Na Kasprowym Wierchu resztki śniegu. W górach nadal jednak zagrożenie lawinowe

Na Kasprowym Wierchu resztki śniegu. W górach nadal jednak zagrożenie lawinowe

Zobacz również

Kwiat Jabłoni w Krakowie. Tłumy fanów przybyły do Tauron Areny

Kwiat Jabłoni w Krakowie. Tłumy fanów przybyły do Tauron Areny

"Sadzonka za surowce wtórne". Dawaliśmy kwiaty i inne gadżety za elektrośmieci

"Sadzonka za surowce wtórne". Dawaliśmy kwiaty i inne gadżety za elektrośmieci