Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła - Legia. Mecz komentuje Tomas Jirsak

Redakcja
Rozmawiamy z Tomasem Jirsakiem, piłkarzem Wisły Kraków, po bezbramkowym meczu Wisły z Legią w Krakowie.

Czytaj także, Wisła atakowała, ale mecz bez bramek [ZDJĘCIA]

Graliście przez prawie całą drugą połowę z przewagą jednego zawodnika, a w końcówce nawet dwóch. Nie potrafiliście jednak strzelić bramki, ani nawet stworzyć sobie klarownych sytuacji. Czego wam zabrakło?
- Parę razy piłka odbijała się w polu karnym Legii. To jednak było za mało. Brakowało nam dogrania, ostatniego podania. Powinniśmy się lepiej zachować w polu karnym. Legia przecież stała na szesnastce i czekała co zrobimy. A nam zabrakło w tym wszystkim spokoju.

Trener Michał Probierz na konferencji prasowej mówił, że brakowało wam właśnie spokoju. Dlaczego tak było, skoro macie w składzie doświadczonych zawodników?
- Niby tak, ale w meczu każda sytuacja wymaga czegoś innego. Trener kazał nam grać skrzydłami, mieliśmy szybko zmieniać strony. Tego nam zabrakło.

Z grą skrzydłami mieliście w ogóle spory problem, bo ciężko było wam dokładnie dośrodkować. Jedyny raz udało się to Patrykowi Małeckiemu w pierwszej połowie.
- To rzeczywiście nasz kolejny problem. Może było trochę lepiej niż w ostatnim meczu, ale to marne pocieszenie. Powinniśmy wygrać ten mecz. Nie wiem czy jeszcze kiedyś będzie taka szansa, żeby grać z Legią z przewagą dwóch zawodników.

Szansa, żeby Legii dobrać się do skóry może być bardzo szybko, jeśli spotkacie się z nią w finale Pucharu Polski. Żeby tak się jednak stało, musicie pokonać Ruch w półfinale. Myśli Pan, że stać was na to, żeby zagrać we wtorek w Chorzowie lepiej, inaczej niż ostatnio?
- Musimy zagrać inaczej. Mocno wierzę, że zagramy lepiej i przywieziemy do Krakowa dobry wynik.

Puchar Polski to dla was ostatnia szansa na europejskie puchary. W tym kontekście chyba musicie kibicować też Legii w walce o mistrzostwo Polski.
- My musimy skoncentrować się przede wszystkim na sobie. Musimy zacząć grać zdecydowanie lepiej, żeby przynajmniej ten Puchar Polski zdobyć w tym sezonie.

Jak jednak awansować do finału, skoro wy prawie w ogóle bramek nie strzelacie?

- Widać, że nie jesteśmy w optymalnej formie. Musimy jednak z tego wyjść. Pozostaje wierzyć, że pójdziemy w dobrym kierunku.

Czym spowodowana jest ta słabsza forma?
- Trudno powiedzieć. Widać jednak po wszystkich, że nie gramy zespołowo.

Probierz mówi, że te mecze dają mu odpowiedź na wiele pytań. Myśli Pan, że to już koniec tej drużyny Wisły?
- Na pewno wkrótce czekają nas zmiany. W klubie już do nich doszło, a niedługo przyjdzie pora na drużynę. To jednak bardziej pytanie do trenera niż do mnie.

Ale czujecie chyba w szatni, w jakim kierunku to zmierza?

- Na pewno trener wie, że jest spora grupa chłopaków, którym kończą się kontrakty. Jeśli ktoś chce tutaj zostać, to musi pokazać trenerowi, że mu na tym zależy.

Panu też się kończy kontrakt.
- Zgadza się.

I co będzie?

- To pytanie nie do mnie, a do klubowej góry.

A Pan już wie, jaka będzie pańska przyszłość?
- Na razie usłyszałem, że dostanę swoją szansę i mam się pokazać. Co będzie dalej, zobaczymy.

Rozmawiał Bartosz Karcz

Trwa plebiscyt "Superpies, Superkot!". Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij dla niego nagrody!

Euro 2012 coraz bliżej! Zobacz, co będzie się działo w Krakowie

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska