"Biała Gwiazda" ma po dwóch kolejkach tylko dwa punkty i w pierwszej konfrontacji w tym sezonie na swoim stadionie będzie chciała koniecznie wzbogacić się o trzy "oczka" i poprawić swoją sytuację w tabeli. Nie można przecież zapominać, że dla krakowian obok dobrych wyników w Europie, celem na ten sezon jest również obrona prymatu w kraju.
Mistrzowie Polski są oczywiście faworytem tego meczu. W poprzednim sezonie pokonali Zagłębie dwa razy, a w meczach tych nie stracili nawet jednej bramki. Wydaje się jednak, że największym problemem dla trenera Roberta Maaskanta będzie mobilizacja przed ligowym spotkaniem. Chodzi o to, żeby jego zawodnicy skoncentrowali się tylko i wyłącznie na tym meczu, żeby ich myśli nie uciekały do środy i spotkania z APOEL-em. Maaskant twierdzi, że to nie będzie problemem.
- W ogóle w tej chwili nie myślimy o Lidze Mistrzów - stwierdził Holender. - Liczy się tylko mecz z Zagłębiem, który oczywiście chcemy wygrać. Pewnym utrudnieniem w przygotowaniach do konfrontacji z lubinianami były mecze reprezentacji. Na kadrę w tygodniu pojechało pięciu piłkarzy, w tym czterech, którzy mogą być brani pod uwagę przy ustalaniu wyjściowego składu lub przynajmniej meczowej osiemnastki. Mowa o: Sergieju Pareice, Maorze Meliksonie, Cwetanie Genkowie i Andrażu Kirmie. Do tego dochodzi jeszcze Filip Kurto, ale on raczej nie zmieści się nawet na ławce rezerwowych. Wszyscy oni zagrali w środę, w mniejszym lub większym wymiarze.
- Wszyscy wrócili w dobrym zdrowiu - mówi Maaskant. - Mamy dobrze przygotowany, mocny zespół. Kadra jest szeroka, więc do spotkania z Zagłębiem przystąpimy w dobrej kondycji fizycznej.
Przed rewanżem z Liteksem Łowecz holenderski szkoleniowiec zdecydował się na przemeblowanie składu. W meczu z Widzewem Łódź dał odpocząć m.in. Radosławowi Sobolewskiemu i Patrykowi Małeckiemu. Teraz Wisła wyjdzie na boisko raczej w najsilniejszym składzie, bo nie może sobie pozwolić na stratę punktów w kolejnym spotkaniu. Nawet zatem biorąc pod uwagę zmęczenie podróżami i grą w reprezentacjach, należy się spodziewać, że tacy zawodnicy jak Melikson czy Pareiko rozpoczną mecz w wyjściowym składzie.
Jest to prawdopodobne, tym bardziej że Zagłębie zmontowało solidny skład i wydaje się zespołem mocniejszym niż w poprzednim sezonie. - Zagłębie to mocny zespół, z dobrą organizacją gry i dobrym trenerem - chwalił na piątkowej konferencji rywala, Maaskant.
Lubinianie nie są jednak w takim rytmie meczowym jak Wisła. Krakowianie, licząc z pucharami, rozegrali już sześć spotkań. Zagłębie tylko jedno, bo w pierwszej kolejce nie doszedł do skutku ich mecz z Legią Warszawa, który z uwagi na potężne opady deszczu został przełożony na inny termin. W drugiej kolejce podopieczni Jana Urbana zagrali jednak dobre spotkanie z Lechem Poznań u siebie i mimo iż przegrywali 0:1, wywalczyli w końcówce jeden punkt.
Zatem to groźny zespół, a Maaskant - pytany czy Wisła zagra podobnie jak w europejskich pucharach, gdzie w przeciwieństwie do ligi wygrywa na razie wszystkie mecze - uśmiechnął się i stwierdził: - Wiele zależy od tego, jak gra rywal. To są inne mecze. My gramy u siebie, więc będziemy atakować i zrobimy wszystko, żeby wygrać.
Zobacz zdjęcia ślicznych Małopolanek! Wybierz z nami Miss Lata Małopolski 2011!
Głosuj na najlepsze schronisko Małopolski
Mieszkania Kraków. Zobacz nowy serwis
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!