Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła - Ruch. Wisła znów rozbiła głowę o mur [ZDJĘCIA]

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
Wisła Kraków - Ruch Chorzów.
Wisła Kraków - Ruch Chorzów. fot. Wojciech Matusik
Po zwycięstwie w Białymstoku, Wiśle nie udało się wygrać drugiego meczu z rzędu. Krakowianie znów zremisowali na swoim stadionie. I znów był to remis 0:0, tak jak wcześniej w meczach z Koroną Kielce i Termalicą Bruk-Bet Nieciecza. Wszystkie te spotkania były zresztą bardzo do siebie podobne. „Biała Gwiazda” atakowała, miała przewagę, ale rozbiła sobie głowę o mur obronny rywali.

W składzie Wisły nie było niespodzianek. Trener Kazimierz Moskal posłał do boju dokładnie taką jedenastkę, jakiej należało się spodziewać. Zabrakło w niej pauzującego za kartki Richarda Guzmicsa. Od pierwszej minuty zagrali natomiast Krzysztof Mączyński, który właśnie z powodu kartek nie wystąpił w Białymstoku oraz Wilde-Donald Guerrier, który wcześniejsze spotkania z powodu nie do końca wyleczonego urazu kolana rozpoczynał na ławce rezerwowych.

Początek meczu to było wzajemne badanie sił, choć lekką przewagę mieli krakowianie. I im dłużej trwało to spotkanie, ta przewaga Wisły rosła. Ruch koncentrował się przede wszystkim na zabezpieczeniu dostępu do własnej bramki. I trzeba przyznać, iż chorzowianie robili to na tyle dobrze, że wiślakom bardzo trudno przychodziło stwarzanie okazji do strzelenie gola. O ile gospodarze dobrze jeszcze rozgrywali piłkę 30-40 metrów od bramki rywali, to już w okolicach pola karnego „Niebieskich” mieli ogromne problemy, żeby znaleźć lukę i dokładnie dograć piłkę, otwierającą drogę do celu. Taki obraz gry sprawił, że sytuacji, które ewentualnie można by zamienić na gola, było jak na lekarstwo. Strzelał Rafał Boguski, ale bez powodzenia. Starał się dogrywać piłkę do Pawła Brożka Guerrier, ale skończyło się tylko na rzucie rożnym. To bicie głową w mur nie przyniosło prowadzenia Wiśle do przerwy. W dodatku straciła ona Denisa Popovicia, który z kontuzją musiał opuścić boisko krótko przed końcem pierwszej połowy. Został zastąpiony przez Alana Urygę.

Dodajmy, że Ruch w tej pierwszej części w ataku praktycznie nie zaistniał. Zupełnie niewidoczny był Mariusz Stępiński, dokładnie pilnowany przez obrońców Wisły, przede wszystkim Arkadiusza Głowackiego. Inna sprawa, że napastnik „Niebieskich” nie miał wsparcia, bo jego koledzy koncentrowali się głównie na obronie.

Druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu gry. Wciąż atakowała głównie Wisła. Różnica zaczęła być natomiast taka, że krakowianie wreszcie zaczęli poważniej zagrażać bramce Ruchu. Groźnie strzelał Mączyński, minimalnie pomylił się Boguski, a Maciejowi Jankowskiemu niewiele zabrakło, żeby dograć piłkę do Brożka, który miał przed sobą pustą bramkę.

W 62 min sędzia musiał przerwać na trzy minuty mecz, bo kibice Ruchu zaczęli rzucać na boisko race.

ZOBACZ TEŻ: Wisła - Ruch. Kibice gości odpalili race [ZDJĘCIA]

Po wznowieniu gry nadal atakowała głównie Wisła, ale tak samo jak wcześniej, nic nie mogła wskórać. Ruch bronił się konsekwentnie, a gdy trzeba było, chorzowianie nie przebierali w środkach i po prostu faulowali wiślaków, przerywając ich akcje.

„Niebiescy” koncentrowali się na obronie, a jeśli już mieli jakieś okazje, to jedynie po stałych fragmentach gry. Z rzutu wolnego strzelał m.in. Marek Zieńczuk, ale Radosław Cierzniak pewnie obronił.

Trener Moskal, widząc jak ciężko idzie jego podopiecznym w ataku, na ostatnie kilkanaście minut wypuścił na boisko Rafaela Crivellaro. Brazylijczyk starał się rozruszać ataki, ale generalnie niewiele wniósł na boisko. W końcówce meczu Wisła przycisnęła już Ruch bardzo mocno, praktycznie zamykając gości w polu karnym. Te nieco rozpaczliwe ataki nic jednak nie dały. Krakowianie nie byli w stanie poważniej zagrozić bramce Ruchu, który wywiózł spod Wawelu to, po co przyjechał, czyli jeden punkt.

Wisła Kraków - Ruch Chorzów 0:0

Wisła: Cierzniak - Jović, Głowacki, Sadlok, Burliga - Mączyński (90+3 Cywka), Popović (40 Uryga) - Boguski, Jankowski, Guerrier (78 Crivellaro) - Brożek.

Ruch: Putnocky - Konczkowski, Grodzicki, Cichocki, Szyndrowski - Surma, Iwański - Mazek (90+3 Podgórski), Lipski, Zieńczuk - Stępiński.

Żółte kartki: Burliga (Wisła), Grodzicki, Szyndrowski (Ruch)

Sędziowali: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa) oraz Piotr Sadczuk (Lublin) i Michał Obukowicz (Warszawa). Widzów: 13 850.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska