Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wisła - Zagłębie Lubin. Ostatni mecz Kosowskiego w koszulce "Białej Gwiazdy

Bartosz Karcz
Kamil Kosowski odchodzi z Wisły, ale nie kończy kariery
Kamil Kosowski odchodzi z Wisły, ale nie kończy kariery Wojciech Matusik
Wisła Kraków podjęła decyzję w sprawię Kamila Kosowskiego. "Biała Gwiazda" nie przedłuży umowy z tym piłkarzem. Oznacza to, że "Kosa" w niedzielę w czasie meczu ligowego z Zagłębiem Lubin po raz ostatni zagra w barwach klubu z ul. Reymonta.

W piątek prezes Jacek Bednarz podziękował Kosowskiemu za grę dla Wisły. W niedzielę nastąpi to jeszcze raz, już na stadionie. Wtedy z "Białą Gwiazdą" pożegnają się również: Kew Jaliens, Ivica Iliev i Daniel Sikorski. To samo dotyczy trenera Tomasza Kulawika. Ten ostatni na wczorajszej konferencji prasowej nie krył już, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, iż mecz z Zagłębiem będzie jego pożegnaniem z Wisłą.

- To koniec mojej przygody z Wisłą po 22 latach spędzonych w tym klubie. Moi synowie już nawet puszczają mi na tę okoliczność specjalny utwór, "To ostatnia niedziela" Mieczysława Fogga - mówił wczoraj Tomasz Kulawik.

W atmosferze pożegnań toczyło się również spotkanie z Kamilem Kosowskim i prezesem klubu Jackiem Bednarzem. "Kosa" był wyraźnie poruszony tym, że kończy grę w Wiśle.

- Cały tydzień myślałem, co mam powiedzieć w takiej chwili - stwierdził zawodnik. - Po cichu spodziewałem się takiego scenariusza, choć nie będę ukrywał, że wierzyłem, iż jeszcze przez jakiś czas będę miał okazję pograć w koszulce Wisły. Mam przynajmniej nadzieję, że będę mógł to zrobić w niedzielę. Chcę podziękować panu Cupiałowi, panu Pilchowi i panu prezesowi Bednarzowi, że pozwolili mi jeszcze przez te sześć miesięcy pograć w Wiśle. Chcę podziękować również kibicom za wsparcie. Szczególnie za mecz z Legią. Moim marzeniem było zagrać choć raz na tym stadionie przy pełnych trybunach i takim dopingu, jak w tym spotkaniu. Cieszę się, że to mi się udało. Nie złożę w tej chwili deklaracji, że definitywnie kończę karierę. Potrzebuję kilku dni, żeby wszystko sobie przemyśleć jeszcze raz.

Żegnając Kosowskiego, prezes Jacek Bednarz stwierdził m.in., że w Wiśle chętnie widzieliby "Kosę" w innej roli, choć na razie taka oferta współpracy nie została sprecyzowana. - Na razie nie mam konkretnej oferty pracy dla Kamila - powiedział Jacek Bednarz. - Tak jak jednak pojawili się w klubie Marcin Kuźba czy Maciej Żurawski, tak i Kamil może być w niedalekiej przyszłości kimś, kto dla Wisły zrobi jeszcze wiele dobrego. Jaka to będzie rola? Nie potrafię teraz tego powiedzieć, ale w ciągu roku sytuacja może na tyle się wyjaśnić, że będziemy mogli wykorzystać potencjał Kamila.

Jacek Bednarz już oficjalnie potwierdził, że z piłkarzy, którym kończą się kontrakty, na pewno odejdzie wspomniana na wstępie trójka: Jaliens, Iliev, Sikorski. Plus oczywiście Kosowski i pożegnany wcześniej Sergei Pareiko.

- Chciałem w tym miejscu podziękować Sergeiowi. Nie mogłem być tutaj kilka dni temu, gdy żegnał się z naszym klubem, bo z racji obowiązków musiałem pojechać do Warszawy na posiedzenie rady nadzorczej Ekstraklasy. Mocno jednak doceniam to, co Sergei zrobił dla Wisły - powiedział Bednarz.

Dodajmy, że nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądać przyszłość Radosława Sobolewskiego, któremu też kończy się kontrakt. - Radek na razie ma kontuzję. Będziemy z nim rozmawiać zaraz po zakończeniu sezonu - powiedział prezes Wisły.
Przyznał on również, że "Biała Gwiazda" jest bliska przedłużenia kontraktów z takimi piłkarzami jak: Michał Czekaj, Michał Chrapek, Alan Uryga, czy Emmanuel Sarki.

- Maj i czerwiec to miesiące pożegnań, mam nadzieję, że już wkrótce będziemy również witać nowych zawodników - dodał Bednarz. - W Wiśle kończy się pewna epoka. Teraz pora rozpocząć nową.

Zanim ta nowa epoka przyul. Reymonta się rozpocznie, w niedzielę czeka Wisłę jeszcze ostatni mecz sezonu ligowego - z Zagłębiem Lubin. Krakowianie mają niezłą sytuację kadrową przed tym spotkaniem.

- Kontuzjowani są jedynie Łukasz Burliga, Michał Czekaj i Radosław Sobolewski - mówi trener Tomasz Kulawik. - Chcemy zakończyć sezon wygraną, dobrym akcentem. Wiadomo, że część osób kończy współpracę z Wisłą. To jest dodatkowa okazja, żeby wyszli na boisko i godnie pożegnali się z kibicami.

Kończący pracę w Wiśle Kulawik nie chciał jej jeszcze podsumować. Stwierdził jedynie: - Czas na analizę jeszcze przyjdzie. Czy mam oferty pracy? Na razie interesuje mnie tylko mecz z Zagłębiem. Na tym się koncentruję. Po nim przyjdzie pora na wszystko inne.

Możesz wiedzieć więcej!Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska