19-latek rozegrał co prawda tylko sześć spotkań, jednak udowodnił w nich, że takie pojęcia jak kompleksy czy trema w jego słowniku nie występują.
Bartosz pierwszy raz w ekstraklasie zagrał 12 kwietnia 2014 roku w meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, gdy w 25 minucie zastąpił kontuzjowanego Piotra Brożka.
- Tamtem mecz uświadomił mi przede wszystkim, że jeszcze odstawałem pod względem fizycznym od __wymogów ekstraklasy - wspomina Bartosz. - Dlatego chciałem głównie wzmocnić się fizycznie. Dużo nad tym pracowałem i myślę, że teraz jest już znacznie lepiej. Chyba to nawet widać w moim wykonaniu na boisku.
Rzeczywiście, dzisiaj Bartosz nie odstaje w meczach ekstraklasy, często podejmuje twardą, męską walkę, nawet na pograniczu faulu. Choć po minionym sezonie zaczęło się o nim mówić nieco głośniej, to spokojnie podchodzi do swoich dotychczasowych dokonań.
- Na pewno był to udany dla mnie sezon, ale nie patrzę już za siebie. Interesuje mnie tylko to, co jest przede mną. Apetyt rośnie w miarę jedzenia - tłumaczy wiślak, jasno dając do zrozumienia, że w nowym sezonie ma zamiar powalczyć o to, żeby częściej grać w pierwszej drużynie. Bartosz wypowiada się odważnie i przypomina w tym swoją postawę na boisku. -__ Mój charakter już taki jest, że nie czuję kompleksów - mówi pewnym głosem 19-latek. - Wiem, na co mnie stać i staram się walczyć o swoje. W nowoczesnej piłce głowa, podejście psychiczne do gry, to podstawa. Bez tego nie da się zrobić kariery.
Zapytany o nadzieje, związane z nowym sezonem, dodaje: - Każdy zawodnik myśli o tym, żeby grać w wyjściowym składzie. Ja też tak do tego podchodzę, też o to będę walczył. Zobaczymy jednak, co życie przyniesie w przyszłym sezonie. Na pewno nie mam w tym momencie myśli, żeby pójść gdzieś na przykład na wypożyczenie. W tej chwili liczy się tylko Wisła i walka o miejsce w __jej składzie.
Zawodnik przyznaje, że spory wpływ na jego decyzję ma osoba trenera Dariusza Wdowczyka. Współpracę z tym szkoleniowcem Bartosz bardzo sobie chwali. -__ Trener to bardzo pozytywna osoba - mówi piłkarz. - Od razu, jak przyszedł do szatni, wziął wszystko w swoje ręce, poukładał. Do każdego zawodnika podchodzi tak samo. Wszyscy traktowani są sprawiedliwie. To też mi się podoba u trenera.
Gdy na koniec pytamy Bartosza, o co Wisła będzie walczyła w przyszłym sezonie, ten odpowiada: - Pierwszym celem na pewno będzie górna ósemka tabeli, a później powalczymy o coś więcej, nawet o __mistrzostwo Polski.