Wjechał autem na Wawel i groził księdzu siekierą [WIDEO]
Śledztwo prowadzi policja pod nadzorem prokuratury rejonowej Kraków Śródmieście-Zachód - poinformowała prokurator Bogusława Marcinkowska. Ewentualne zarzuty mogą zostać postawione po przesłuchaniu. Policjanci mają przesłuchać też świadków wydarzenia
Czarny seat wjechał na dziedziniec koło katedry i zaczął krążyć. Trwało to kilka minut. Widział go m.in. ks. Zdzisław Sochacki, proboszcz katedry wawelskiej, który właśnie wchodził do swojego kościoła.
- Mężczyzna nie reagował na wezwania straży Zamku Królewskiego, by się zatrzymał. Krążył między budynkiem administracji i katedrą. Wtedy strażnicy strzelili ostrzegawczo w górę - mówi kapłan. Drugi strzał przebił oponę samochodu. Jednocześnie straż zablokowała wejścia na plac, by szaleniec nie zagrażał innym turystom i wezwała policję. - Przyjechali błyskawicznie, w ciągu kilku minut - mówi ks. Sochacki.
Jeden z policjantów doskoczył do auta i wyciągnął furiata. - To była wzorowa akcja. Nikomu nic się nie stało. Aż strach pomyśleć, jak inaczej mogłoby się to skończyć - mówi ks. Sochacki.
Jak podaje TVN 24, Grzegorz S. leczył się psychiatrycznie. Jest też znany policji. W 2007 r. był już zatrzymany przez funkcjonariuszy z woj. świętokrzyskiego. Podjechał pod budynek Prokuratury Rejonowej w Busku-Zdroju, zablokował wjazd na parking, wywiesił na samochodzie transparent i wyjął z bagażnika brony uwiązane na łańcuchu. Tak protestował przeciwko złym, jego zdaniem, decyzjom prokuratury, przez które musiał zamknąć założoną przez siebie cegielnię.
Informacji o leczeniu psychiatrycznym Ś. nie potwierdza krakowska policja. - Nie mamy na razie danych na ten temat - mówiła wczoraj Katarzyna Padło.
Strzały na Wawelu. Furiat krzyczał "Wawel jest mój!" [ZDJĘCIA]
http://www.gazetakrakowska.pl/piano;Kliknij, zarejestruj się i korzystaj już dziś![/a][/b]
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+