FLESZ - Produkty od Nestlé są niezdrowe?

Pomysł przywędrował z Wiednia
Jak zauważa radny miejski Artur Buszek, który jest jednym z inicjatorów powstania sklepu socjalnego w Krakowie, pomysł przywędrował do Polski z Wiednia.
- Prekursorem u nas są Katowice, to tam otwarto pierwsze tego typu miejsce w naszym kraju. Sklep prowadzi Fundacja Wolne Miejsce, która jest na etapie organizowania sieci sklepów socjalnych w Polsce - mówi Buszek.
Na jego inicjatywę, w którą zaangażował się też poseł Jerzy Meysztowicz, pozytywnie odpowiedziało miasto. Wytypowany został już lokal w Krakowie, gdzie miałby działać sklep. Jest to budynek przy ul. Siemaszki 31.
Do wtorku 15 czerwca firmy, które chciałyby prowadzić taki sklep mogły składać oferty. Z tego co udało nam się ustalić zgłosiła się jedna organizacja Fundacja Wolne Miejsce, która wprowadziła do Polski tego typu sklepy. Jeśli miasto powierzy jej prowadzenie sklepu, przez wakacje odbędzie się remont obiektu, a sklep ruszy we wrześniu. Miasto finansuje lokal i jego remont, a w gestii fundacji jest zaopatrzenie obiektu w produkty po jak najniższych cenach.
Pierwszy sklep działa już w Katowicach
- Pierwszy sklep socjalny otworzyliśmy w grudniu ubiegłego orku w Katowicach. W najbliższy poniedziałek otwieramy obiekt w Warszawie, a następny będzie, mamy nadzieję, w Krakowie - mówi Mikołaj Rykowski, prezes Fundacji Wolne Miejsce.
Zakupy w sklepie będą mogły robić osoby o trudnej sytuacji materialnej.
- Weryfikacją takich osób zajmuje się zazwyczaj Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, który wydaje specjalne zaświadczenie, z którym klient może iść na zakupy do sklepu socjalnego. Są też zazwyczaj wprowadzane limity, np. możliwość wydania 500 zł brutto w miesiącu na zakupy w takim miejscu. Wszystko po to, by wykluczyć ewentualne nadużycia - tłumaczy radny Buszek.
Tak wygląda pierwszy sklep socjalny w Polsce. Chleb po 50 gr...
Chleb za złotówkę
W Polsce działa już sklep socjalny. Został otwarty w Katowicach na początku grudnia na osiedlu Tysiąclecia. Nazywa się Spichlerz. Ceny produktów w sklepie nie przekraczają 50 proc. wartości rynkowej. Kasza, ryż, makaron, albo mleko kosztują 1 zł, serek wiejski - 50 gr, a masło - 2 zł. Chleb kupimy za złotówkę, natomiast brokuły za 10 gr.
- Nie jesteśmy nastawieni tylko na sprzedawanie produktów. Dla nas to misja pomagania ludziom. Każdy z naszych klientów może z nami porozmawiać o swoich problemach. Jeśli tylko możemy to staramy się pomóc - mówi Mikołaj Rykowski.
Kryterium dochodowe
Zakupy są tu możliwe wyłącznie ze skierowaniem z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Warunkiem jest odpowiedni dochód. W chwili obecnej skierowanie może otrzymać osoba, której dochód nie przekracza 250 proc. kryterium dochodowego, to jest 1 752,50 zł w przypadku osoby samotnie gospodarującej oraz 1 320,00 zł w przeliczeniu na każdą osobę w rodzinie.
Ceny w sklepach są niskie dzięki temu, że fundacji udaje się pozyskiwać produkty, które są z kończącą się datą spożycia lub np. uszkodzonym opakowaniem.
- Są też firmy, które przekazują nam żywność i inne produktu w ramach poczucia społecznej odpowiedzialności. Przykładem jest Ikea, która za darmo wyposaża nasze sklepy w meble - dodaje Mikołaj Rykowski.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- W tych znakach zodiaku łatwo się zakochać
- Mistrzostwa Europy w piłce nożnej EURO 2020
- Oto finalistki Miss Małopolski i Miss Małopolski Nastolatek
- Drapacze chmur i 100 tysięcy mieszkańców. Tak ma wyglądać nowa dzielnica Krakowa
- Kraków. Najlepsi z najlepszych mistrzów parkowania. Przeszli samych siebie!