W ciągu niespełna miesiąca policja oświęcimska odnotowała dwa przypadki włamań i kradzieży do obiektów sakralnych. Najpierw w Bobrku (gm. Chełmek) skradziono miedziany dach z kaplicy cmentarnej. Z kolei w zakrystii kościoła w Witkowicach (gm. Kęty) łupem złodzieja padła patena od kielicha mszalnego.
Przestępca, który dokonał kradzieży w Bobrku, został szybko złapany. Policji udało się także odzyskać miedziane blachy o wartości 30 tys. zł.
Ludzie w Bobrku nadal są jednak oburzeni tym, co się stało. – Nie ma już żadnych świętości. Podniosą rękę nawet na kaplicę – mówi Zofia Krawczyk, jedna z parafianek, którą spotkaliśmy wczoraj na cmentarzu. – Co z tego, że blachy wróciły, skoro są pocięte. Odnowienie dachu będzie sporo kosztowało – dodaje kobieta.
Cmentarz znajduje się tuż obok kościoła. Teren wokół jest monitorowany. – Złodzieje wykorzystali fakt, że była wówczas mgła – mówi ks. Stanisław Szpitalny, proboszcz parafii pw. Trójcy Przenajświętszej.
Jak dodaje, nie był to pierwszy przypadek, gdy teren świątyni w Bobrku znalazł się na celowniku złodziei. Wcześniej próbowali skraść rynny z kościoła.
Zdaniem mieszkańców wsi, dobrze byłoby, aby po remoncie kaplicy także tam zrobić zabezpieczenia przed złodziejami. Policja potwierdza, że dobry monitoring może zniechęcać złodziei. – A jeśli już dojdzie do kradzieży, może pomóc w szybszym ustaleniu przestępców – mówi asp. Małgorzata Jurecka, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.
Z reguły przestępcy kradną rynny lub inne miedziane elementy wykończenia obiektów sakralnych. Tak było we wrześniu ub. roku w Brzeszczach, gdzie z kościoła św. Urbana skradziono ok. 30 m rynien. Okazuje się, że także tam nie było to pierwsze tego typu przestępstwo. Miedziane rynny padały łupem złodziei już wcześniej.
W tej chwili policjanci z Kęt ciągle poszukują złodzieja, który włamał się do zakrystii kościoła w Witkowicach 12 stycznia. Zdołał skraść jedynie patenę od kielicha mszalnego. Prawdopodobnie został spłoszony.
Inne przypadki w ostatnich latach
W 2013 r. z kościoła św. Macieja w Andrychowie skradziono rynny. Rok wcześniej do podobnego zdarzenia doszło w parafii św. Stanisława. Alarm spłoszył z kolei złodziei, którzy włamali się do kościółka w Barwałdzie Dolnym w 2011 r. Do dwóch nieudanych skoków doszło także z Mucharzu w 2011 r. W Trzebini złodzieje kilka razy atakowali bazylikę. Z kolei na terenie powiatu chrzanowskiego grasowali seryjni złodzieje figurek z kapliczek. Zostali złapani.