
Szymonowicz bardziej potrzebny w obronie
Dawid Szymonowicz dał się poznać z bardzo dobrej strony jako środkowy obrońca, choć przychodził do Cracovii raczej jako defensywny pomocnik i na takiej też pozycji zaczynał w niej grę. Przesunięcie go do drugiej linii było alternatywnym rozwiązaniem, gdy trener nie wpuścił do boju Damira Sadikovicia. Ale ucierpiała na tym defensywa zespołu. Po przesunięciu Szymonowicza do obrony było lepiej, choć nie idealnie. Jednak widać, że bez młodego obrońcy w defensywnej formacji zespół słabo funkcjonuje.

Błędy Marqueza
Cracovia sprowadziła wielu obcokrajowców, przeważnie średniej jakości. Ivan Marquez, mający stanowić alternatywę na środku obrony nie sprawdza się, to nie jest piłkarz na potrzeby "Pasów". Popełniał spore błędy przy dwóch pierwszych bramkach i szybko został zmieniony w przerwie. Na kolejną szansę zapewne dość długo poczeka. Po raz kolejny potwierdziło się, że transferowanie zawodników ze spadkowiczów nie opłaca się, a przypomnijmy, że Marquez w ubiegłym sezonie grał w Koronie Kielce, która została zdegradowana.

Pelle zawodzi
Wydawało się, że kto jak kto, ale Pelle van Amersfoort - najskuteczniejszy gracz Cracovii będzie trzymał klasę. Tymczasem i on w najważniejszym momencie - gdy trzeba było strzelić bramkę z rzutu karnego - zawiódł. Holender zwykle nie myli się uderzając z 11 metrów, ale tym razem było inaczej. Lider Cracovii, prowadzący jej grę od kilku meczów nie spełnia tej roli, gdzieś zatracił swoje umiejętności.

Słaba siła ofensywna
Ofensywa Cracovii to nie tylko napastnicy, Pelle van Amersfoort, ale też Sergiu Hanca. W spotkaniu z Zagłębiem trafił w poprzeczkę. Skrzydłowy nie jest w najwyższej formie i to odbija się na postawie zespołu. Skrzydła napędzały Cracovię w ubiegłym sezonie - Mateusz Wdowiak i Hanca rozbrajali wiele defensyw rywali. Teraz Cracovia nie ma takiej siły ognia na bokach.