- Jechałam tramwajem linii numer 4 i zauważyłam, że woda dostaje się do tramwaju, a najwięcej było jej na ramach okien - pisze w liście do naszej redakcji mieszkanka Krakowa, która prosi o anonimowość. - Rozumiem, że w pojeździe może powstawać para, która musi się skraplać, ale jeżdżę autobusami i jeszcze nigdy tyle wody w ramach okien nie widziałam.
Do powyższej informacji czytelniczka dołączyła zdjęcia, na których widać wodę, jaka zgromadziła się w ramie okna tramwaju. - Co roku urzędnicy fundują nam podwyżki cen biletów, a pasażerowie nic nie dostają w zamian - denerwuje się mieszkanka Krakowa.
- W czasie zimowej pogody może dochodzić do skraplania się wody w ramach okien, jednakże problem ten dotyczy jedynie najstarszych wagonów typu N105 - mówi Marek Gancarczyk, rzecznik MPK. - Tramwaje tego typu jeżdżą obecnie m.in. na liniach nr 4, 10 i 24.
Przedstawiciel MPK podkreśla, że gumowa uszczelka, która otacza okna w tych tramwajach, uniemożliwia odpływanie wody z ram, na co MPK nie ma wpływu. - Na razie woda z ram okien usuwana jest ręcznie w zajezdniach, jednak problem zniknie dopiero wtedy gdy wymienimy wagony na nowe - mówi Marek Gancarczyk. - Już teraz wystąpiliśmy do Unii Europejskiej o dofinansowanie zakupu 36 nowych tramwajów.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+