O fasoli "Piękny Jaś" Janina Molek z Tropia wie wszystko i wszystko potrafi z niej zrobić. Jest nawet nazywna "fasolową królową". W poszukiwaniu miłości swego życia, czyli "Pięknego Jasia" nie musiała jeździć po świecie. Dorastała wśród łanów tej rośliny, bo okolica słynie z jej uprawy. Jeszcze pod koniec minionego wieku plantatorzy z doliny Dunajca robili wręcz kokosowe interesy na sprzedaży "Pięknego Jasia". Krach nastąpił niespodziewanie. Kontrahenci z Włoch i Izraela przestali o niego zabiegać. Z ośmiu złotych za kilogram cena spadła do złotówki.
I wtedy ofensywę podjęła Janina Molek. Postanowiła pokazać, że fasolę można zamienić w co dusza zapragnie.
- Zupa fasolowa czy pure zastępujące ziemniaki to nic odkrywczego - opowiada pani Janina. - Trochę eksperymentowałam. Sięgnęłam pamięcią do wyczynów babci oraz teściowej i pewnego razu poczęstowałam gości pasztetem, kiełbasą, chlebem, pierogami z serem na ostro i słodko, ciasteczkami... Byli zachwyceni smakiem. Oniemieli, gdy wyjawiłam, że wszystko to jest zrobione z fasoli "Piękny Jaś". Smakował im też tort, też... z mojej fasolki.
Z fasolowymi pysznościami Janina Molek ruszyła na podbój świata. Receptur ma wiele. Nowość to wódka "fasolówka".
- Recepturę zdradził mi wujek, kilka dni przed śmiercią - mówi Janina Molek. - Przypomniał też, że w sąsiednim Rożnowie, w zabytkowym beluardzie jeszcze w międzywojniu była gorzelnia Stadnickich, a wódkę robiono nie tylko z fasoli, ale nawet z bobu.
Pani Janinie udało się doczekać dnia, gdy fasola "Piękny Jaś" z Doliny Dunajca stała się strzeżona prawem unijnym i od 2011 roku ma certyfikat "Chroniona nazwa pochodzenia".
- Potrawy pani Janiny z fasoli to interes nie kokosowy, a perłowy - przekonuje Józef Tobiasz, wójt gminy Gródek nad Dunajcem. - Dwa jej specjały uhonorowano "Perłami Polagry" µMiędzynarodowych Targów Poznańskich, w konkursie "Nasze Kulinarne Dziedzictwo - Smaki Regionów".
Pierwsza "perła" pani Janiny z 2004 roku jest za wyborną zupę fasolową i pasztet. Drugą przyznano za wódkę "fasolówkę". Zastanawia się, jak oficjalnie pędzić ją na Słowacji, bo w naszym kraju bimbru nie można wytwarzać legalnie.
Póki co pani Janina wchodzi w spółkę z wnukiem. - Kończy szkołę gastronomiczną i szykuje wytwórnię moich produktów - mówi pani Molkowa. - Mam nadzieję, że to wypali i dzięki temu moje specjały z fasoli będą znane nie tylko na Sądecczyźnie.
Marzy się jej też własny sklep z "Pięknym Jasiem" i wyrobami z tej fasoli.
W Małopolskim Urzędzie Marszałkowskim znają "fasolową królową" z Tropia. - "Fasolówka" pretenduje na Listę Produktów Tradycyjnych - informuje Monika Babij z biura prasowego MUM. - Wniosek jest weryfikowany. Gdy zostanie pozytywnie zaopiniowany, przekażemy go do ministra rolnictwa i rozwoju wsi - dodaje.
Napisz do autora:
[email protected]
WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!