Albert Bartosz obejmując urząd, otrzymał wynagrodzenie takie, jak jego poprzedniczka, czyli 8940 zł brutto. Po roku pracy Rada Gminy podniosła mu uposażenie do 10395 zł brutto. Przez dwa lata cieszył się dwucyfrowym wynagrodzeniem. Pod koniec lutego tego roku radni zdecydowali, że wójtowi nie należy się taka pensja i wrócili do tej z początku kadencji.
5 marca Albert Bartosz skierował pismo do wojewody, w którym wnioskował o stwierdzenie nieważności tej uchwały. Wydział prawny i nadzoru Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego po przeanalizowaniu orzeczeń sądów administracyjnych podtrzymał w mocy uchwałę.
- Obniżenie wynagrodzenia wójta, może nastąpić w trakcie kadencji przy jednoznacznym braku zgody zainteresowanego - wyjaśniają prawicy wojewody. - Z punktu widzenia zgodności z prawem, brak jest podstaw do kwestionowania takiego działania - dodają.
Pewne wątpliwości wzbudziło uzasadnienie motywów, którymi kierowała się rada: „Z uwagi na ustanie warunków, na jakich została przyznana podwyżka dla wójta gminy Oświęcim, radni wnoszą o przyznanie kwoty z początku kadencji” - uzasadnili inicjatorzy uchwały.
Jednak jak stwierdzili prawnicy wojewody, orzecznictwo w tym względzie nie jest jednoznaczne. Nie ma bowiem takiego przepisu, który wskazuje, jak wnikliwe powinno być uzasadnienie do uchwały, ani też nie określa, które to lakoniczne bądź wręcz naruszające prawo.
- Organ nadzoru nie znajduje wystarczających podstaw prawnych uzasadniających wyeliminowanie tej uchwały - podkreślają prawnicy.
Jednym słowem, uchwała Rady Gminy w żadnym razie nie narusza prawa i jest obowiązująca. Służby wojewody podpowiedziały wójtowi Bartoszowi, że w kwestiach związanych z wynagrodzeniem, odpowiednim do rozstrzygnięć jest sąd pracy.
Projekt Lady, włosy i paznokcie spadały razem ze łzami. Oświ...
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Mówimy po krakosku
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto