Zaatakowano ambasadora Unii Europejskiej
„Kilka godzin temu ambasador UE w Sudanie został napadnięty w swojej rezydencji” – napisał Borrell na Twitterze.
„Stanowi to rażące naruszenie Konwencji Wiedeńskiej. Bezpieczeństwo pomieszczeń i personelu dyplomatycznego jest podstawowym obowiązkiem władz sudańskich i obowiązkiem wynikającym z prawa międzynarodowego” – podkreślił Borrell, nie podając bliższych szczegółów tego zdarzenia.
Jak pisze agencja AFP, Nabila Massrali, rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. polityki zagranicznej, poinformowała, że unijnemu ambasadorowi nic się nie stało.
W Sudanie trwa wojna domowa
W Sudanie od soboty trwają walki między armią rządową a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia. Do tej pory w wyniku starć zbrojnych zginęło co najmniej 185 osób.
Obie strony konfliktu utrzymywały w poniedziałek, że osiągnęły przewagę.
W stolicy kraju - Chartumie, odcięto zasilanie elektryczne, nie funkcjonują wodociągi, nie działają szpitale. Wysłannik ONZ Volker Perthes oświadczył, że obie strony nie wykazały żadnych oznak chęci do negocjacji - podał Reuters.
– Obydwie walczące strony nie wykazują oznak dążenia do mediacji w celu powstrzymania walk – powiedział Perthes, szef ONZ-owskiej misji zajmującej się pomocą Sudanowi (UNITAMS) w przekazie wideo z Chartumu.
Kłótnia generałów
Nie jest jasne, kto sprawuje władzę w kraju. Armia podlega wojskowemu rządowi Sudanu, na czele którego stoi generał Abdel Fattah Al-Burhan, natomiast Siły Szybkiego Wsparcia – jego zastępcy, generałowi Mohammadowi Hamdanowi Dagalo. W ramach proponowanych przez rząd zmian RSF miały zostać wcielone do regularnych sił zbrojnych, ale generałowie nie mogli zgodzić się, co do terminu, w jakim ma to nastąpić, a polityczny spór przerodził się w starcia zbrojne.
W poniedziałek nie było żadnych oznak, że któraś ze stron jest skłonna do wycofania się. Armia Sudanu jest liczniejsza i dysponuje siłami powietrznymi, RSF ma oddziały dobrze rozmieszczone w dzielnicach Chartumu i innych miast, co nie daje żadnej ze stron przewagi, mogącej doprowadzić do szybkiego zwycięstwa - oceniła agencja Reutera.
Przywódcy wielu państw i organizacji międzynarodowych wezwali do natychmiastowego przerwania walk.
Źródło:
