Kobieta we wtorek wieczorem zatruła się czadem, wydobywającym się z pieca węglowego. Czuła się źle. W ostatniej chwili zadzwoniła na numer 112 i wezwała pomoc, po czym głos w słuchawce zamilkł.
Pod adres, z którego dzwoniła kobieta podjechali strażacy, policjanci i pogotowie ratunkowe. Ponieważ drzwi były zamknięte, a na pukanie nikt nie reagował zdecydowano o ich wyważeniu.
W środku, na łóżku leżała nieprzytomna kobieta, której została udzielona niezbędna pomoc. Nieprzytomna, ale oddechowo wydolna mieszkanka Wojnicza została przewieziona karetką do szpitala w Tarnowie, gdzie zajęli się nią specjaliści.
- W tym przypadku liczyły się minuty. Życie tej kobiety było zagrożenie, bo stężenie smiercionośnego czadu w mieszkaniu było wysokie - relacjonuje asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
WIDEO: Jak smog wpływa na zdrowie?
DZIEJE SIĘ W TARNOWIE - SPRAWDŹ