FLESZ - Galerie handlowe otwarte od 1 lutego?
Wszyscy znamy go pod pseudonimem Dżej Dżej. Naprawdę nazywa się Jacek Jędrzejak i jest obecny na muzycznej scenie od ponad 35 lat. Zaczynał w reggae’owej grupie Rokosz, ale sławę zdobył jako frontman punkowego zespołu Big Cyc. Teraz debiutuje jako solowy artysta, serwując dziesięć premierowych piosenek, które powstały podczas lockdownu pod okiem uznanego producenta Roberta Cichego.
- Nie przypuszczałem, że to sie uda, ale całą płytę nagraliśmy w systemie Home Office. Robert nagrał warstwę muzyczną, a ja u siebie dośpiewałem resztę. Poza nami na płycie pojawia się mój syn Kacper vel Kacpersky, który zaśpiewał utwór "Sushi" - opowiada Dżej Dżej.
„Ósmy dzień tygodnia” odsłania bardziej liryczne oblicze twórczości Dżej Dżeja. Płytę wypełniają klasycznie rockowe piosenki o balladowym tonie, w których odbijają się przeżycia i doświadczenia dojrzałego faceta po pięćdziesiątce. Fani Big Cyca jednak się nie zawiodą: nie dość, że na płycie usłyszą charakterystyczny głos wokalisty ulubionego zespołu, to odnajdą również typowy dla niego sowizdrzalski luz i dystans do życia.
- Teksty traktują o zwykłych sprawach, o bliskości otaczających nas ludzi i przedmiotów, które niespodziewanie dostrzegamy w czasach kryzysu emocjonalnego. Takiego jaki dotknął nas właśnie teraz. Możecie spodziewać się zgrabnych melodii, poruszających emocji i sporej dawki optymizmu. Chciałem, żeby płyta była spójna brzmieniowo i tworzyła jednolitą całość. Myślę, że słucha się go bardzo przyjemnie - mówi Dżej Dżej.
