Świątek nie otrząsnęła się jeszcze najwyraźniej po nieudanym turnieju olimpijskim w Tokio. To ona była faworytką. Nie z powodu rankingu (jest w nim 7. a Tunezyjka 22), bo różnica 15 pozycji nie jest przewagą pozwalającą snuć daleko idąc e teorie, ale dlatego, że jako rozstawiona miała w pierwszej rundzie wolny los. W Cincinnati rozegrała wcześniej tylko jeden mecz deblowy.
Rywalka odwrotnie, miała w nogach bardzo ciężkie, wtorkowe, spotkanie z Estonką Anett Kontaveit, podczas którego spędziła na korcie ponad dwie godziny (decydującego seta wygrała 7:5).
W środę nie było tego jednak widać po niej zmęczenia. O sukcesie Jabeur zdecydował przede wszystkim serwis (10 asów). Świątek w tym elemencie nie radziła sobie za to (nie po raz pierwszy niestety w tym sezonie) najlepiej. W efekcie już w pierwszym gemie musiała bronić trzech break pointów.
Wtedy jeszcze udało jej się wyjść z opresji, ale w kolejnym gemie już nie i tej straty nie zdołała odrobić. Przegrywając 3:5 dała się przełamać po raz kolejny. W drugiej partii obraz gry znacząco się nie zmienił. Tunezyjka nadal dobrze serwowała, a kluczowe dla losów rywalizacji okazały się trzy gemy od stanu 1:1. Polka zdobyła w nich łącznie cztery punkty. Walczyła do końca, ale to Jabeur wygrała ostatecznie to spotkanie 6:3, 6:3, odnosząc drugie w tym sezonie zwycięstwo nad naszą najlepszą singlistką. Poprzednio pokonała ją w 1/8 finału Wimbledonu.
Wcześniej, w trzeciej rundzie Roland Garros, Tunezyjka pokonała również Magdę Linette, która w nocy ze środy na czwartek (czasu polskiego) definitywnie pożegnała się z turniejem w Cincinnati. Po porażce w singlu (w pierwszej rundzie, z Rumunką Simoną Halep), odpadła również na starcie z rywalizacji deblistek. Polka i Amerykanka Bernarda Pera przegrały 6:4, 4:6, 4-10 z Australijką Samantą Stosur i Chinką Shuai Zhang.
Lepiej poszło Świątek. Polka i Amerykanka Bethanie Mattek-Sands pokonały w drugiej rundzie 4:6, 6:1, 10-3 Chorwatkę Dariję Jurak i Słowenkę Andreję Klepać.
Jedynym Polakiem w Cincinnati pozostał Hubert Hurkacz, który w środę pokonał 7:6(4), 6:3 słynnego Brytyjczyka Andy'ego Murray'a.
W 1/8 finału powalczy w czwartek wieczorem z Hiszpanem Pablo Carreno-Bustą.
