https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wielki powrót na korty Igi Świątek, czyli dlaczego nie należy drażnić tygrysicy [KAWA NA ŁAWIE*]

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa przez kilkanaście lat pisał felietony "Kawa na ławie" i "Cafeteria" na łamach "Dziennika Polskiego" i "Gazety Krakowskiej"
Krzysztof Kawa przez kilkanaście lat pisał felietony "Kawa na ławie" i "Cafeteria" na łamach "Dziennika Polskiego" i "Gazety Krakowskiej" ANDRZEJ BANAS
FELIETON. Iga Świątek wraca na korty i to z przytupem. Nie tylko wystąpi w turnieju WTA Finals w Rijadzie, ale także w pucharowych zawodach drużynowych w Maladze, które zakończą tenisowy sezon 2024.

To drugie wcale nie było oczywiste, a wręcz mało prawdopodobne w sytuacji, gdyby raszynianka pojechała na azjatyckie tournée. Mnóstwo osób ubolewało nad tym, że wycofała się z wrześniowo-październikowych imprez, ale koniec końców może się okazać, że było to znakomite posunięcie.

Owszem, straciła przez to pierwsze miejsce w rankingu WTA na rzecz Aryny Sabalenki, ale za to do Arabii Saudyjskiej poleci wypoczęta, więc nawet jeśli dotrze tam do finału – w co przecież mocno wierzymy – nie będzie dla niej żadnym problemem przemieszczenie się do Malagi i udział cztery dni później w meczu z Hiszpankami oraz – to kolejne marzenie – w następnych potyczkach aż do finału Billie Jean King Cup. Akurat tego trofeum w swoim dorobku jeszcze nie ma.

Oczywiście Świątek wypadła z rytmu gry, ale w jej wieku, po tylu latach intensywnych startów, nie ma to aż tak wielkiego znaczenia, jak w czasach, gdy dopiero wchodziła do zawodowego cyklu. Wiele mówi się o ryzyku pracy z nowym trenerem, ale osobiście nie widzę tu wielkiego zagrożenia. Wątpię, by Wim Fissette, który w drugiej połowie października zastąpił Tomasza Wiktorowskiego, chciał już teraz wprowadzać do gry Polki nowe elementy, bo na to przyjdzie czas po sezonie. Belg skupi się teraz na wprowadzeniu swojej podopiecznej w trans startowy i wzmacnianiu jej pewności siebie.

Obie strony są podekscytowane nowym wyzwaniem, więc powiew świeżości i napływ adrenaliny dodatkowo pomogą naszej tenisistce. Iga to na korcie tygrysica, a rywalki szybko przekonają się, jak się gra przeciw tygrysicy podrażnionej utratą tytułu liderki.

Faktem jest, że nowy trener oznacza wielką zmianę, ale przecież Iga nie wymieniła całego teamu, wciąż otaczają ją ci, którym najbardziej ufa, z Darią Abramowicz na czele. Po odejściu Piotra Sierzputowskiego przed trzema laty też było wiele znaków zapytania, ale najlepszą odpowiedź na nie dał nam talent Świątek. Trzeba by naprawdę mocno przy nim majstrować, by móc cokolwiek zepsuć.

* To mój, niestety, ostatni felieton na łamach "Dziennika Polskiego" i "Gazety Krakowskiej". Wszystkim, którzy przez ostatnie lata zechcieli zasiadać do „Kawy na ławie”, jak i zaglądać do „Cafeterii” w poniedziałkowym magazynie Sportowy24, z całego serca dziękuję. Pisanie dla Państwa było wielką przyjemnością.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska