Triumfatorka Wimbledonu zaczęła imprezę w Singapurze znakomicie, od wygranej z Jeleną Ostapenko 6:3, 6:4. Wprawdzie po meczu komplementowała najmłodszą w stawce, 20-letnią Łotyszkę za wysoki poziom gry i niezwykłą w tym wieku pewność siebie, ale jest też faktem, że sama zagrała na bardzo wysokim poziomie i zgłosiła aspiracje, by zdetronizować liderującą Simonę Halep.
Turniej z udziałem ośmiu najlepszych tenisistek świata jest w tym roku wyjątkowy przynajmniej z jednego powodu – nigdy wcześniej nie zdażyło się, by przed jego rozpoczęciem aż siedem uczestniczek miało szansę na zajęcie pierwszego miejsca w rankingu (nadziei pozbawiona jest tylko Francuzka Caroline Garcia). Dlatego druga Muguruza nie może patrzeć tylko przed siebie.
Najgroźniejszą z rywalek wydaje się być trzecia w zestawieniu Karolina Pliskova. W niedzielę Czeszka rozbiła najstarszą uczestniczkę turnieju, 37-letnią Venus Williams 6:2, 6:2 i jej wtorkowy mecz z Muguruzą o pierwsze miejsce w Grupie Białej zapowiada się pasjonująco. Co nie znaczy, że Ostapenko, zwyciężczyni tegorocznego Rolanda Garrosa i starsza z sióstr Williams, siedmiokrotna zwyciężczyni imprez Wielkiego Szlema, powiedziały ostatnie słowo.
W poniedziałek rozgrywki zainaugurują tenisistki z Grupy Czerwonej. Poza wspomnianymi Halep i Garcią są w niej Ukrainka Elina Switolina i Dunka Karolina Woźniacka – i właśnie w takim zestawieniu odbędą się ich pierwsze mecze. – Będę się musiała sporo nabiegać. Wszystkie tenisistki z tej grupy znakomicie poruszają się po korcie – powiedziała Halep, dodając, że odpowiada jej wolna nawierzchnia.
Agnieszka Radwańska straciła szansę na udział w zawodach dawno temu, a z uwagi na brak możliwości obrony punktów za ubiegłoroczny występ w Singapurze, w rankingu WTA grozi jej spadek aż o dziesięć miejsc, na pozycję 29.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaRobert Lewandowski: Potencjały mamy, ale musimy z niego więcej wyciągnąć