Jakub Bocheński podkreśla, że dobry wynik lewicy w skali kraju (czyli prawie 12 procentowe poparcie) to efekt zjednoczenia sił wszystkich lewicowych ugrupowań.
- Zawsze, kiedy lewica idzie do wyborów zjednoczona, odnosi sukces - mówi.
Kandydat do Sejmu z Sądecczyzny jest przekonany, że zarówno w całym kraju, jak i w naszym regionie jest zapotrzebowanie na program centrolewicowy.
- W trakcie kampanii spotykałem się z wieloma ludźmi, a spotkania te pokazały, że ludzie chcą się włączyć w nasz projekt - podkreśla.
Bocheński jest świadomy, że Sądecczyzna to trudny region dla lewicy, ale nie oznacza to, że jego ugrupowanie zamierza złożyć broń.
- Była bardzo dobra frekwencja, więc być może trafi się nam jeden mandat - mówi i dodaje, że nawet jeśli nie dostanie się w tym roku do Sejmu, to nie zamierza wycofywać się z polityki.
- Nadal będę działał dla lokalnej społeczności - zapewnia. Chce, aby za cztery lata lewica osiągnęła jeszcze lepszy wynik niż w tegorocznych wyborach.
- Jestem przekonany, że to możliwe - podsumowuje.
Co zamierza jutro robić sądecka "jedynka"?
- Przede wszystkim chce się wyspać - to była bardzo intensywna kampania - kwituje.
- Te firmy z Małopolski zna cały kraj. Ich właściciele często startowali od "zera"
- Nowy Sącz. Dwie manifestacje w centrum miasta [ZDJĘCIA]
- Gdzie na rower? Top 10 atrakcyjnych tras na Sądecczyźnie
- Top 10 barów w Nowym Sączu. Tu zjesz najtaniej obiad
- TOP 10 domów weselnych na Sądecczyźnie według internautów
