- Skala tego zwycięstwa jest pewnego rodzaju zaskoczeniem – powiedział prof. Marek Bankowicz, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, który był naszym gościem i ekspertem w studio wyborczym Gazety Krakowskiej i Dziennika Polskiego.
- Nie możemy jednak mówić o miażdżącym zwycięstwie. O takim moglibyśmy mówić, gdyby urzędujący prezydent uzyskał wynik powyżej 70 procent, ale skala zwycięstwa z jego perspektywy jest imponująca – mówił profesor.
Zaznaczył, że takiego wyniku „mistrz II tury” (jak nazwał Jacka Majchrowskiego) jeszcze nie miał. Przypomnijmy wyniki wcześniejszych wyborów w Krakowie w II turze – rok 2010: Kracik Stanisław 40,45%, Majchrowski Jacek Maria 59,55%. Rok 2014 - Lasota Marek Wojciech – 41,23 %, Majchrowski Jacek Maria - 58.77 %.
Wybory samorządowe 2018 w Krakowie. Radość w sztabie wyborcz...
- Wydawało się, że jest kandydatem zmęczonym, że wyborcy mogą być już nim zmęczeni, że będzie miał kłopot z wygraniem wyborów, natomiast te wybory wygrał bardzo, bardzo wyraźnie – mówił prof. Marek Bankowicz.
Naukowiec z UJ zauważył przy tym, że Jacek Majchrowski jednak przejął elektorat Łukasza Gibały, który w pierwszej turze uzyskał wynik bliski 17 proc., a kampanię kształtował głównie na wytykaniu błędów prezydentowi. Nie udzielił żadnej ze stron poparcia przed II turą. Jednak wygrała logika bronienia Krakowa przed PiS i wyborcy Gibały, mimo wcześniejszej postawy przeciwnej Majchrowskiemu, poparli go w II turze. - Elektorat Gibały na pewno na Wassermann nie głosował, a skoro prezydent w stosunku do I tury ma przyrost około 20 proc., a frekwencja była równie wysoka, to znaczy, że wyborcy wcześniej mu przeciwni uznali, go za mniejsze zło niż panią Wassermann – mówił profesor.
Odniósł się też do kampanii wyborczej kandydatki PiS. - Prowadziła ją w sposób mało zdecydowany, zabrakło determinacji, wyjątkowo ciekawych pomysłów dla Krakowa. Nie zeszła jednak poniżej pewnego minimum, nie można powiedzieć, że odpuściła zupełnie. Plusem było to, że kampanię prowadziła w sposób elegancki, minimalizowała kampanię negatywną. Nie było z jej strony kopania po kostkach urzędującego prezydenta – mówił profesor.
Jednakże za dużą wpadkę uznał fakt, że Małgorzata Wassermann w czasie II tury wyjechała z miasta, o które walczyła. - Z całą pewnością było to bardzo poważny błąd. Ta informacja pokazała dystans kandydatki od kampanii, że są sprawy ważniejsze dla niej niż kandydowanie na urząd prezydenta. A jeśli jest coś ważniejszego niż Kraków, to krakowianie mogli poczuć się dotknięci – powiedział profesor.
Przypomnijmy, że w poniedziałek 5 listopada Małgorzata Wassermann weźmie udział w posiedzeniu komisji śledczej w sprawie afery Amber Gold, gdzie ma zeznawać Donald Tusk.
Prof. Bankowicz nie daje również wiary w słowa Jacka Majchrowskiego, iż to będzie jego ostatnia kadencja, mimo iż ten ten zapowiedział. Kolejny raz...
KONIECZNIE SPRAWDŹ: