Bernard Stawiarski, wójt gminy Chełmiec, po raz czwarty startuje do walki o najważniejsze w gminie stanowisko. Tym razem czeka go starcie z trzema pretendentami do urzędu wójta: Jakubem Ledniowskim i Rafałem Kmakiem, gminnymi radnymi, oraz Zbigniewem Leśniakiem, członkiem rady sołectwa Marcikowice, który jako ostatni zarejestrował swój komitet wyborczy.
Jakikolwiek będzie wynik jesiennych wyborów, dla Stawiarskiego, Ledniowskiego i Kmaka nie będzie on oznaczał końca walki. Rywale w walce o urząd wójta na pewno spotkają się jeszcze w sądzie. Już po raz kolejny.
Wójt kontra Kmak
W czerwcu tego roku w Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu odbyła się rozprawa o naruszenie dóbr osobistych z powództwa radnego Rafała Kmaka. Radny zarzucał Stawiarskiemu, że w wyniku publikacji cyklu artykułów zawierających nieprawdziwe i obraźliwe dla Kmaka informacje, który ukazał się na gminnym portalu, został on narażony na utratę zaufania niezbędnego do pełnienia funkcji radnego.
- Już same tytuły tych tekstów zawierały obraźliwe dla mnie określenia - tłumaczył w sądzie Kmak.
Sędzia oddalił pozew z braku dowodów, że autorem wpisów na gminnej stronie jest sam Stawiarski. Przyznał jednak, że dobra Kmaka zostały bezdyskusyjnie naruszone.
Stawiarski kontra radni
Po raz kolejny Stawiarski i Kmak spotkali się w sądzie we wrześniu tego roku. Tym razem sprawa dotyczyła zniesławienia. Wśród oskarżycieli wójta znalazło się siedmiu radnych, w tym Kmak i Ledniowski, kandydat na wójta z ramienia Prawa i Sprawiedliwości.
- Nie mogliśmy pozwolić, żeby wójt nas obrażał i zarzucał działanie na szkodę gminy - wyjaśnia Ledniowski.
Choć na razie nie zapadł żaden wyrok, a sprawa jest dalej w toku, obydwaj radni nie mają wątpliwości: naruszanie dobrego imienia przeciwników to typowy sposób walki obecnego wójta z opozycją. Stawiarski z kolei uważa, że on sam także pada ofiarą oszczerczych kampanii.
- Wystarczy posłuchać moich przeciwników. Te same argumenty i ta sama retoryka - kwituje wójt.
Dwa razy z Leśniakiem
Trzeci konkurent Bernarda Stawiarskiego spotykał się z nim w sądzie już dwukrotnie. W pierwszym przypadku to Stawiarski - wraz z zarządem kopalni w Klęczanach - wytoczył sprawę Leśniakowi. W drugim - to Leśniak pozwał Stawiarskiego.
Pierwsza sprawa dotyczyła naruszenia dóbr osobistych i zakończyła się ugodą. Drugi proces, o zniesławienie, wyrokiem sądów dwóch instancji zakończył się przegraną Stawiarskiego. Wójt musiał zapłacić 10 tys. zł na cele charytatywne.
Inne kampanie na noże
Również w pozostałych gminach Sądecczyzny kandydaci spierali się ze sobą nie tylko w kampaniach wyborczych. W Rytrze Marian Rapacz, kontrkandydat wójta Władysława Wnętrzaka, cztery lata temu wytoczył pełnomocnikowi jego komitetu, Franciszkowi Konarowi, proces w trybie wyborczym. Sąd jednak oddalił jego powództwo, w którym domniemywał, że biuletyn promujący komitet wyborczy wójta miał zostać wydany za gminne pieniądze.
Podłoże kryminalne ma też starcie w Krynicy-Zdroju. Piotr Ryba, który po raz trzeci startuje na burmistrza, jest jednym z pokrzywdzonych w śledztwie dotyczącym nękania krynickiej opozycji. Śledczy z Gorlic postawili już zarzuty jednej osobie, ale wciąż badają, czy w zastraszaniu mógł mieć udział Tomasz Wołowiec, do niedawna zastępca Dariusza Reśki.
Współpraca Janusz Bobrek
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: Wybory samorządowe 2018 | Jak głosować poza miejscem zamieszkania?