Potężny wybuch w Nitroerg Bieruń
Strażacy informację o wypadku w fabryce materiałów wybuchowych Nitroerg w Bieruniu otrzymali w czwartek, 14 stycznia, ok. godz. 11.31. Ogromny huk postawił na równe nogi mieszkańców miasta i okolicznych miejscowości, m.in. Tychów, Lędzin, a nawet Pszczyny i Oświęcimia.
ZOBACZCIE ZDJĘCIA
- Na placu spalań, gdzie następuje niszczenie półproduktów z produkcji materiałów wybuchowych, doszło do wypadku. W wyniku wybuchu jedna osoba została zabrana do szpitala, u jednej osoby obecny na miejscu lekarz stwierdził zgon - mówi bryg. Szczepan Komorowski z Komendy Miejskiej PSP w Tychach.
Doszło do wybuchu, ale jak podkreślił strażak, nie ma pożaru.
Nie przeocz
Krzysztof Maciejczyk, rzecznik prasowy Nitroergu S.A., tłumaczy, że unieszkodliwianie odpadów, podczas którego doszło do wypadku, jest rutynową procedurą w zakładzie. Tym razem jednak nastąpiła detonacja, w wyniku której, mimo udzielenia natychmiastowej pomocy, jeden z pracowników zmarł na miejscu, a drugi został przewieziony ranny do szpitala. - Na chwilę obecną nie wiemy, w jakim jest stanie - mówi Maciejczyk.
Ranny w wypadku został 36 letni pracownik, od 13 lat zatrudniony w Nitroergu. Na miejscu zginął natomiast jego 49-letni kolega, mieszkaniec Tychów. Pracował w zakładzie od 1986 roku. W związku z tragedią, zarząd firmy podjął decyzję o wprowadzeniu żałoby, która potrwa do niedzieli włącznie, w obu zakładach – w Bieruniu i w Krupskim Młynie.
Na miejscu pracują obecnie służby ratunkowe, policja i prokuratura. Jak zapewnia rzecznik firmy, nie ma zagrożenia pożarowego, ani zagrożenia dla mieszkańców okolicznych miejscowości czy środowiska naturalnego.
- Decyzją zarządu niezwłocznie powołana zostanie komisja złożona z ekspertów z zakresu m.in. bezpieczeństwa i higieny pracy oraz technologów chemików, której zadaniem będzie wyjaśnienie okoliczności tego zdarzenia - zapowiada Maciejczyk.
Na oficjalnym profilu firmy na Facebooku pojawiły się wpisy z wyrazami współczucia bliskim i rodzinie ofiary wypadku. - Bezpieczeństwo pracowników jest dla zarządu firmy bezwzględnym priorytetem. Każdy wypadek, każdy poszkodowany pracownik, a szczególnie każda ofiara śmiertelna to tragedia - podkreśla Krzysztof Maciejczyk.
Huk towarzyszący eksplozji słyszeli nawet mieszkańcy ościennych miast, m.in. Lędzin, Tychów i Pszczyny, a nawet Oświęcimia. Bierunianie są poniekąd już przyzwyczajeni do wystrzałów. Do kontrolowanych eksplozji na terenie zakładu dochodzi bowiem stale, zawsze między 9.30 a 12. Potwierdzają to także na Facebooku Internauci.
"A ja myślałam, że znów próby dynamitowe... mogłoby wywalić pół fabryki, a człowiek by się nie kapnął... przyzwyczaiłam się do nich... choć zwykle próby dynamitowe robią seriami..." - przyznała Internautka Sylwia. Inni jednak podkreślają, że tym razem w domach "aż zahuczało". O wiele bardziej niż dotychczas. "Próby nie są w stanie obudzić mnie po 2h snu po nocce. Tu prawie spadłem z łóżka" - skomentował kolejny Internauta.
Pani Kasia potwierdza, że jak długo żyje, jeszcze takiego wybuchu nie słyszała. "U nas na Bojszowskiej jedna szyba poszła" - ciągnie dalej. Ktoś inny napisał, że "zatrzęsło domem, aż syn się wystraszył. Myśleliśmy, że to tąpnięcie na kopalni. Wyrazy współczucia dla rodzin". - Aż mnie poderwało, bo pomyślałam, że to znów zakłady chemiczne - opowiada z kolei Teresa Banaś z os. Błonie w Oświęcimiu.
Nitroerg w Bieruniu. Siedem lat temu też doszło tam do groźnego wybuchu
Nitroerg jest, przypomnijmy, największym w Polsce i jednym z największych w Europie producentem materiałów wybuchowych oraz systemów inicjowania do użytku cywilnego.
To już kolejny wybuch w tym samym zakładzie. Do poprzedniego doszło w 2013 roku. Wówczas nikomu nic się nie stało, ale budynek został zniszczony.
Prezes Nitroergu Józef Dulian mówił wówczas, że do wybuchu doszło w magazynie-bunkrze o wymiarach ok. 20 na 20 metrów, w którym składowane są nitroestry wykorzystywane w produkcji dynamitu. Zaznaczył, że magazyn był całkowicie bezobsługowy, dlatego do wybuchu musiało dojść z przyczyn technicznych.
Budynek był wyposażony w zbiorniki, urządzenia dozujące, mieszalnik i całą automatykę, dzięki której proces produkcji dynamitu rozpoczynał się bez udziału ludzi.
Wybuch był bardzo silny, ale nie doprowadził do strat poza samym magazynem.
NITROERG SA w Bieruniu
Należące do KGHM Polska Miedź zakłady Nitroerg S.A. ma swoje zakłady w Bieruniu i Krupskim Młynie. Do drugiej z fabryk przeniesiono produkcję materiałów wybuchowych na bazie nitrogliceryny dla górnictwa węglowego. Największym odbiorcą tego klasycznego materiału wybuchowego są Finlandia, Norwegia i Szwecja. W Bieruniu natomiast produkowane są obecnie nowoczesne emulsyjne materiały wybuchowe wykorzystywane w kopalniach metanowych i na pokładach, gdzie utrzymuje się wysokie stężenie pyłu węglowego.
Zobacz koniecznie
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
