Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysyp sukcesów sportowych

Tadeusz Pieronek
Autor, zobowiązany co tydzień do zredagowania jakiegoś tekstu o dowolnej tematyce, staje po pewnym czasie wobec trudności znalezienia tematu. Po kilku latach wydaje mu się, że pisał już o wszystkim, o czym ma, albo mniema, że ma, coś do powiedzenie. W lepszej sytuacji są ci, którzy komentują bieżące wydarzenia z różnych dziedzin życia, bo tam się zawsze coś dzieje. Wolny strzelec może sięgnąć do tego szerokiego źródła tematów, ale po tym obszarze musi się poruszać ostrożnie, by nie zabierać głosu w sprawach, na których się nie zna. Wydarzenia sportowe ostatniego miesiąca skupiały uwagę telewidzów i czytelników na piłce nożnej.

Autor, zobowiązany co tydzień do zredagowania jakiegoś tekstu o dowolnej tematyce, staje po pewnym czasie wobec trudności znalezienia tematu. Po kilku latach wydaje mu się, że pisał już o wszystkim, o czym ma, albo mniema, że ma, coś do powiedzenie. W lepszej sytuacji są ci, którzy komentują bieżące wydarzenia z różnych dziedzin życia, bo tam się zawsze coś dzieje. Wolny strzelec może sięgnąć do tego szerokiego źródła tematów, ale po tym obszarze musi się poruszać ostrożnie, by nie zabierać głosu w sprawach, na których się nie zna.

Wydarzenia sportowe ostatniego miesiąca skupiały uwagę telewidzów i czytelników na piłce nożnej. W turnieju europejskim nasi nie odnieśli sukcesów. Trudno, tak bywa, ale to nie jedyna dziedzina sportu, w której Polacy mają coś do powiedzenia w Europie i w świecie. Zaraz po Euro 2012 zmagali się lekkoatleci, by spełnić wymagania niezbędne do udziału w XXX Letnich Igrzyskach Olimpijskich w Londynie. Prawie równocześnie miały miejsce dwa inne wydarzenia sportowe o światowej randze, niepozwalające pozbyć się tematyki sportowej w mediach, mimo że polityka zaczęła się w nie wdzierać, by przypadkowo przeciętny zjadacz chleba nie zapomniał o niej i nie potraktował polityków, żądnych obecności na ekranach, jako wakacyjnego balastu, zakłócającego odpoczynek.

Jakież to były wydarzenia? Obydwa mają swoją historię. Na pierwsze miejsce wysuwa się sportowa droga krakowskiej tenisistki Agnieszki Radwańskiej, która już od dwudziestu lat ćwiczy na kortach, ale od momentu wejścia w szranki tenisowe na świecie systematycznie pnie się do szczytów, by w tym roku stanąć do walki na kortach Wimbledonu i sięgnąć po Wielkiego Szlema, czyli o tytuł pierwszej rakiety świata. Co prawda, nie udało się wygrać z pięciokrotną już laureatką tej światowej nagrody, ale ta porażka była z całą pewnością wielkim zwycięstwem i ulokowała krakowiankę na drugim miejscu wśród tenisistek świata. Życzliwie i z uznaniem powiedziała Serena Williams po spotkaniu, że Radwańska jest jeszcze młoda i wszystko przed nią.

To ci dopiero radość i to ci dopiero heca. Radość, boć to wyczyn młodej Agnieszki, ale wpisujący się w długą historię polskiego i światowego tenisa, a tym samym przynoszący chwałę całej Polsce. Pani Agnieszka, uzyskując drugą lokatę w Women Tennis Association (WTA), stanęła chyba na szczycie wszystkich tenisistek polskich. Wprawdzie wyczyn sprzed kilku dni jest powtórzeniem drugiego miejsca na kortach Wimbledonu, jaki osiągnęła w 1937 r. Jadwiga Jędrzejowska, ale dzisiaj wypowiadane są opinie, że obecnie takie zwycięstwo jest ważniejsze niż złoty medal olimpijski w tenisie. No cóż? Za kilkanaście dni zobaczymy, czy Agnieszka Radwańska, wyznaczona na olimpiadę w Londynie do niesienia polskiej flagi, nie pokusi się tam właśnie o taki medal.

Obok radości jest pewna wątpliwość, którą można określić hecą, a może lepiej niedopatrzeniem, brakiem intuicji sportowej i medialnej. Możliwe, że z ważnych, nieznanych zwykłym telewidzom względów nie można było przeprowadzić transmisji telewizyjnej z Wimbledonu. Ale czy nie było nikogo, kto by to wytłumaczył polskim miłośnikom tenisa?

Drugie wydarzenie sportowe to spodziewane od dawna, lecz jakoś wymykające się ciągle polskim siatkarzom, zwycięstwo w turnieju Lgi Światowej w siatkówce. W tym roku zakończyły zdobyciem złotych medali przez Polaków. Ostatni mecz rozegrali oni z drużyną USA, zwyciężając 3:0, co uznano za rodzaj odwetu za przegraną Radwańskiej z Amerykanką na Wimbledonie. To zwycięstwo cieszy i dodaje otuchy, że i pokażą coś ładnego na olimpiadzie w Londynie.

Te sukcesy cieszą. Jeżeli życie codzienne jest trudne, a nie zawsze można znaleźć sposoby, by codzienne problemy rozwiązać, to dobrze się dzieje, że przynajmniej w sporcie odnosimy sukcesy. To wprawdzie małe pocieszenie, bo przecież nie jest tak źle, jak chcieliby pesymiści, ale kiedy trudno wyłuskać radość u wszystkich, niech przynajmniej cieszą się niektórzy.

W związku z tym nie widzę większych możliwości, by porzucić tematykę sportową, zwłaszcza w obliczu Tour de Pologne i olimpiady w Londynie, nie wykluczam jednak, że może i w innej dziedzinach życia wydarzy się coś ciekawego i optymistycznego. Oby tak było.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska