Na stadionie Cracovii pojawiły się rodziny z całej Małopolski. Dla obchodzących swoje święto wcześniaków przygotowano szereg atrakcji. Dzieci miały okazję obejrzeć spektakl o przygodach „Kopciuszka”, wziąć udział w dogoterapii, zajęciach plastycznych, wspólnym czytaniu bajek czy malowaniu twarzy.
- Frekwencja z roku na rok jest coraz wyższa. Dla nas te spotkania to niesamowity zastrzyk energii. Pojawiają się na nich dzieci, o których życie często toczyliśmy bardzo ciężką walkę. Pamiętam, jak dwa lata temu podszedł do mnie pewien wysoki mężczyzna i zapytał, czy go pamiętam. Okazało się, że to jeden z moich pacjentów, 700 gramowy wcześniak, który zdążył przerosnąć mnie o głowę – opowiada prof. dr hab. med. Ryszard Lauterbach, małopolski konsultant wojewódzki ds. neonatologii i kierownik Oddziału Klinicznego Neonatologii w Szpitalu Uniwersyteckim.
Kraków fioletowy dla wcześniaków [ZDJĘCIA]
Międzynarodowy Dzień Wcześniaka razem z innymi rodzinami na stadionie Cracovii świętowała m.in. Pani Małgorzata – mama przedwcześnie urodzonych trojaczków: Nikoli, Emilki i Pauli, które przyszły na świat w szpitalu Ujastek. Jak tłumaczy, takie wydarzenie to dla niej okazja, by wymienić doświadczenia z rodzicami w podobnej sytuacji i porozmawiać z lekarzami, którzy odpowiadali za opiekę nad maluchami tuż po porodzie.
W krakowskim spotkania wzięła udział również 12-letnia Wiktoria Czyżycka, która życie zawdzięcza właśnie prof. Lauterbachowi. Dziewczynka w momencie urodzenia ważyła zaledwie 610 gram.
Dziś nie ma żadnych problemów ze zdrowiem, zdobywa kolejne nagrody w konkursach plastycznych i marzy, żeby zostać malarką albo pisarką. - Córka prawie trzy miesiące spędziła pod respiratorem, w drugiej dobie życia miała zatrzymanie akcji serca, gdyby nie podano jej wówczas adrenaliny, pewnie by tego nie przeżyła. Warto o takie dzieci walczyć – mówi Pan Dariusz, tata Wiktorii.
Według szacunków ekspertów, co dziesiąte dziecko na świecie rodzi się za wcześnie. Dzięki nieustannemu postępowi medycyny coraz więcej z nich udaje się jednak uratować, a polscy neonatolodzy z powodzeniem walczą o życie nawet tych najmniejszych, których waga nie przekracza 500 gram.
KONIECZNIE SPRAWDŹ:
WIDEO: Poważny program
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto