- Masztów było siedem, a fotoradary mieliśmy dwa, dlatego umieszczaliśmy je rota-cyjnie, raz w jednym, raz w innym miejscu - przyznaje Władysław Szydłowski, naczelnik tarnowskiej "drogówki".
Policjanci mówią jednak, że choć maszty w większości stały puste, to doskonale spełniały swoją rolę prewencyjną. Kierowcy na ich widok automatycznie zwalniali.
Zostaną tylko żółte
- Rozporządzenie z 2011 roku nakłada konieczność usunięcia z przydrożnego krajobrazu do 28 czerwca wszystkich atrap fotoradarów. Mogą zostać jedynie te, w których urządzenia zamontowane są na stałe i spełniają określone warunki techniczne - wyjaśnia Piotr Marzec, naczelnik Wydziału ds. Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym w Inspekcji Transportu Drogowego.
To właśnie ITD przejęła trzy lata temu od policji obsługę fotoradarów. Wymienia je na nowe. Zostaną jedynie te pomalowane na żołto, które pracują 24 godziny na dobę i są połączone w zautomatyzowaną sieć. Dzięki niej wykonywane zdjęcia przesyłane są do centrali za pomocą łączy satelitarnych, gdzie numery tablic rejestracyjnych odczytuje komputer (dotychczas wszystko ręcznie wykonywali ludzie).
- Maszty zniknęły z ulic Tarnowa, ale to nie oznacza wcale, że kiedyś tutaj nie powrócą. My montujemy fotoradary głównie przy drogach krajowych i wojewódzkich, gdzie najczęściej dochodzi do przekroczenia prędkości. Ale równie dobrze taki fotoradar zintegrowany z centralnym systemem może kupić magistrat i ustawić przy jednej z niebezpiecznych ulic lub skrzyżowań - wyjaśnia Piotr Marzec.
Tarnowska straż miejska nie planuje jednak na razie korzystać z tego typu urządzeń. Nie bez znaczenia jest to, że koszt zakupu fotoradaru to wydatek ok. 150 tysięcy złotych.
Boją się kary, jeżdżą wolniej
Własnym fotoradarem dysponuje straż gminna w gminie Tarnów. Urządzenie pracuje stale na maszcie przy drodze wojewódzkiej 977 na Tuchów w Tarnowcu, obok szkoły. W 2012 roku "zarobiło" ponad 800 tys. zł. - Miejscowi praktycznie w ogóle nie figurują na liście osób ukaranych mandatami. Otrzymują je głównie ci, którzy jadą tędy przejazdem - przyznaje Marian Marszałek ze straży gminnej. Jak dodaje, odkąd urządzenie stanęło w Tarnowcu, bezpieczeństwo w tym miejscu zdecydowanie się poprawiło.
W planach jest usytuowanie kolejnych, m.in. w Woli Rzę-dzińskiej - przy obu szkołach, w Zbylitowskiej Górze, Koszycach Małych i Jodłówce Wałkach. Jeśli tylko będą na to pieniądze, będzie to uzasadnione pod względem bezpieczeństwa.
Szary maszt pod fotoradar stał do niedawna w centrum Skrzyszowa. Teraz zastąpiła go kupiona przez gminę elektroniczna tablica, na której wyświetlana jest informacja o przekroczeniu prędkości przejeżdżających pod nią samochodów wraz z wysokością mandatu i liczbą punktów karnych, które grożą za to wykroczenie. - Kierowcy zwalniają, choć wiedzą, że to jedynie ostrzeżenie. Ale przecież nie chodzi tylko o to, aby karać, ale by było bezpiecznie - mówi wójt Marcin Kiwior.
Tu miejmy się na baczności
Pomalowane na żołto fotoradary, w których urządzenia pracują 24 godziny na dobę, stoją pod Tarnowem w pięciu miejscach.
Dwa są w Zgłobicach na drodze krajowej nr 94 - koło mostu na Dunajcu i przy szkole, jeden jest w Ładnej (obok salonu renault) oraz w Pogórskiej Woli (skrzyżowanie z drogą do centrum wsi ) na drodze krajowejnr 4. Piąty fotoradar, obsługiwany przez straż gminną,stoi w Tarnowcu przy drodze na Tuchów.
Tarnowska policja nie ma już wprawdzie fotoradarów, ale na terenie całego powiatu korzysta z wideorejestratorów.
Dwa z nich są zamontowane w radiowozach nieoznakowych, jeden w oznakowanym.
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+