FLESZ - Morawiecki wprowadza ulgę podatkową

Jak podaje portal Love Kraków kobieta 25 grudnia 2015 r. wylądowała w Londonie na lotnisku Heathrow Airport i miała ruszyć w podróż do Kairu. W tym momencie do akcji wkroczyły służb i kobieta została aresztowana. Za kratami spędziła następne 456 dni z kryminalistkami w jednej celi. Dwa lata później prokurator, na wniosek którego kobieta została pozbawiona wolności, umorzył postępowanie wobec niej.
Dlaczego w ogóle znalazła się pod lupą śledczych? Sprawa dotyczyła lat 2003-2005. Kobieta pracowała w jednej z firm m.in. jako księgowa, a później została jej prezesem, ale z uwagi na problemy z dokumentami szybko zrezygnowała ze stanowiska.
Spółka ta, według prokuratury, dostarczała (fikcyjnie) komponenty do rafinerii, w wyniku czego poniosły one straty w wysokości 55 mln zł. Tylko jedna osoba przesłuchana przez prokuraturę stwierdziła, że kobieta mogła wiedzieć o tym, że produkcja komponentów jest mistyfikacją. Kobieta od 2008 r. informowała śledczych, że jest gotowa do współpracy. Nie ukrywała się. To nie wystarczyło i dlatego została zatrzymana w Londynie.
Według fundacji Court Watch, w latach 2015-2020 odszkodowanie za niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie lub tymczasowe aresztowanie otrzymały 553 osoby, a zadośćuczynienie - 1199 osób. W sumie pochłonęły one blisko 79 mln złotych. To nie największe koszty.
Przez zaniechanie użycia dozoru elektronicznego (SDE) straciliśmy w ciągu ostatnich pięciu lat blisko 1 miliard złotych - alarmuje fundacja. Do premiera trafiła więc petycja.
- Jej celem jest nowelizacja kodeksu postępowania karnego, dotycząca wprowadzenia aresztu domowego z zastosowaniem dozoru elektronicznego, przyznawanie odszkodowania za niesłuszne tymczasowe aresztowanie z urzędu i obligatoryjnie oraz zmianę nazwy tego środka zapobiegawczego, np. na „odizolowanie zapobiegawcze”, aby nie myliła się w świadomości obywateli z karą aresztu, której orzeczenie oznacza przesądzenie o winie - informuje Zofia Branicka z Court Watch.