Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił brata. W sądzie błagał matkę o wybaczenie

Paweł Szeliga
Paweł K. w spokoju wysłuchał wyroku. Musi wrócić za kratki
Paweł K. w spokoju wysłuchał wyroku. Musi wrócić za kratki Paweł Szeliga
- Mamo, czy mi wybaczysz? - pytał w ostatnim dniu procesu 38-letni Paweł K. z Nowego Sącza, oskarżony o śmiertelne pobicie dwa lata młodszego brata Adama.

- Wszystko można wybaczyć - odparła załamana kobieta.

Doprowadzona na rozprawę przez policjantów, jako osoba najbliższa dla oskarżonego, skorzystała z prawa do odmowy składania wyjaśnień. Jej młodszy syn zmarł w szpitalu cztery dni po pobiciu, nie odzyskawszy przytomności.

Tragiczne wydarzenia rozegrały się w maju 2011 r. w jednej z kamienic przy ul. Sobieskiego w Nowym Sączu. Feralnego dnia bracia K. pili alkohol. Wieczorem posprzeczali się o paczkę tytoniu. Paweł twierdził, że brat mu ją ukradł. Znacznie silniejszy zaczął bić krewniaka. Gdy Adam upadł na wersalkę, usiadł na nim i zadawał ciosy. Sąd przyjął, że nie chciał zabić, ale musiał się liczyć z tragicznymi następstwami silnych uderzeń w tak newralgiczne miejsce jak głowa. Wychodząc z mieszkania Paweł K. spotkał matkę i powiedział jej, że pobił brata. Zapowiedział też, iż wróci rano, żeby się z nim policzyć. I rzeczywiście następnego ranka pojawił się na ul. Sobieskiego. Gdy zobaczył nieprzytomnego Adama, wezwał pogotowie.

Zdaniem sędziego Bogusława Bajana okoliczności te przemawiają na korzyść oskarżonego. Wychodząc po bójce z domu był przekonany, że jego brat żyje. Nie chciał też jego śmierci, skoro wezwał pogotowie.

Negatywnie o oskarżonym świadczy jednak jego przestępcza przeszłość. Paweł K. w 2007 r. wyszedł z więzienia po odbyciu kary 15 lat pozbawienia wolności za zabójstwo stróża nocnego w Szkole Podstawowej nr 7 w Nowym Sączu. Śmiertelnego pobicia brata dopuścił się zatem w ciągu pięciu lat po odsiadce, co oznacza, że działał w warunkach recydywy.

Prokurator żądał wczoraj dla Pawła K. 11 lat więzienia. Sąd wymierzył karę o dwa lata niższą, zaliczając do jej wymiaru okres zatrzymania od maja 2011 r. Wyrok jest nieprawomocny, dlatego sędzia przedłużył stosowanie aresztu do listopada. Przy tak wysokim wymiarze kary można bowiem podejrzewać, że przebywający na wolności oskarżony mógłby próbować ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości.

- Żałuję tego, co się stało - stwierdził po zakończeniu procesu Paweł K. - Dla mnie dotkliwą karą jest już to, że mój brat nie żyje. Co noc mi się śni.

Obrona zapowiedziała, że odwoła się od wyroku. Prokuratura jeszcze się zastanowi, czy werdykt ją satysfakcjonuje.

Wybieramy Superkota! Zobacz fantastyczne zdjęcia kotów i oddaj głos na najpiękniejszego!

Konkurs na najładniejsze zdjęcie matki z dzieckiem! Trwa głosowanie! Sprawdź!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska