Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił prawniczkę i uniknie kary. Biegli: Andrzej W. jest niepoczytalny

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Prokuratura Rejonowa dla Krakowa Podgórza zakończyła śledztwo w sprawie zabójstwa 50-letniej kobiety przy ul. Skrzetuskiego.

Do zbrodni doszło 5 lutego br. Na policję zadzwoniła sąsiadka Andrzeja W., której przyznał się do zabójstwa i zaczął strasznie wyć. Kobieta wezwała mundurowych, ale ze strachu sama nie wyszła sprawdzić, co się właściwie zdarzyło.

Kiedy patrol przyjechał na miejsce, zakrwawiony, 50-letni Andrzej W. szedł środkiem jezdni i krzyczał: zabiłem ją, zabiłem tę sukę. W jego mieszkaniu odkryto zwłoki Małgorzaty C. i ich psa.

Z ustaleń śledztwa wynika, że mężczyzna 20 lat żył w konkubinacie z Małgorzatą K. Kobieta, z którą miał córkę, w listopadzie 2014 r. wyprowadziła do swojej rodziny, bo partner znęcał się nad nią. Sprawa w sądzie już się rozpoczęła. Po wyprowadzce, mężczyzna zaczął nękać rodzinę byłej partnerki - jej ojca, siostrę, brata i szwagra. W dzień i w nocy wysyłał smsy i maile. Składał na nich fałszywe zawiadomienia o rzekomo popełnianych przez nich przestępstwach.

Ludzie czuli się zagrożeni i zaszczuci

Od kilku lat Andrzej W. był też w finansowym konflikcie z dużą firmą i twierdził, że splajtował z tego powodu. Jego pełnomocnikiem w tym sporze została prawniczka - wspomniana Małgorzata C. Wysyłała liczne pisma i zawiadomienia do prokuratury i Parlamentu Europejskiego. Andrzej W. darzył ją zaufaniem, a kiedy odeszła od niego poprzednia partnerka, zamieszkał właśnie z Małgorzatą C. w mieszkaniu przy ul. Skrzetuskiego.

Nie chciał się leczyć u psychiatry, rodzinie wmawiał, że jest podsłuchiwany i że ktoś chce go zabić. Bliskich podejrzewał o związki z tajnymi służbami.

4 lutego br. wysłał mail do córki, że zabije wszystkich, którzy mu weszli w drogę, wspominał coś o wojnie i Duchu Świętym. Informacja dotarła do siostry mężczyzny, która przyjechała do brata. Widziała, że Andrzej W. i Małgorzata C. są w złym stanie: apatyczni, smutni, zmęczeni. Mówili, że muszą czuwać, ponieważ są prześladowani i mają tylko dwa tygodnie życia. Przekonywali, że chorują na raka, a potem wyprosili gościa. Kilka godzin później doszło do zbrodni. Nie ma jej bezpośrednich świadków, ale śledczy przyjęli, że z powodów urojeniowych Andrzej W. zabił nożem psa, a potem Małgorzatę C.

Zdaniem biegłych jest duże prawdopodobieństwo, że mężczyzna może znowu dopuścić się podobnego przestępstwa. Dlatego niepoczytalnego Andrzeja W. na wniosek prokuratury krakowski sąd umieścił w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, a jego sprawę karną umorzył.

WIDEO: Poszukiwani przez policję z Małopolski

Źródło: Gazeta Krakowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska