https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zablokowane protony

Iwona Krzywda
Cyklotron w Bronowicach ciągle czeka na pierwszych pacjentów
Cyklotron w Bronowicach ciągle czeka na pierwszych pacjentów fot. Anna Kaczmarz
Zdrowie. Fiaskiem zakończyły się negocjacje pomiędzy Centrum Onkologii, które prowadzić ma terapię nowotworów rozpędzoną wiązką protonów, a Instytutem Fizyki Jądrowej PAN - właścicielem bronowickiego cyklotronu.

- Postawiliśmy warunek, który uważamy za ostateczny. Podpiszemy umowę na udostępnienie cyklotronu, tylko jeśli będzie ona gwarantowała pełne wykorzystanie środków przeznaczonych przez Narodowy Fundusz Zdrowia na terapię protonami - informuje prof. dr hab. Marek Jeżabek, dyrektor Instytutu Fizyki Jądrowej PAN, do którego należy Centrum Cyklotronowe Bronowice.

Negocjacje ze zwycięzcą konkursu na prowadzenie nowoczesnej terapii - krakowskim Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie trwały od początku lipca. Przedstawiciele obu jednostek spotykali się dziewięciokrotnie. Porozumienia w sprawie innowacyjnego leczenia chorych nie udało się jednak osiągnąć.

Autor: Anna Kaczmarz

Rozmowy rozbiły się o koszty terapii i liczbę pacjentów, którzy jeszcze przed końcem roku trafią do Bronowic. Instytut chciałby, żeby Centrum Onkologii pokryło część wydatków związanych z działaniem cyklotronu i zobowiązało się do leczenia rozpędzoną wiązką co najmniej trzynastu chorych. Na opłacenie tylu terapii pozwala bowiem budżet przewidziany na protonowe świadczenia przez NFZ.

Z kolei placówka odpowiedzialna za kwalifikowanie pacjentów obawia się, że w praktyce zapotrzebowanie na nowy rodzaj leczenia będzie dużo mniejsze.

- Nie możemy dać instytutowi gwarancji na konkretną liczbę chorych. Gdyby okazało się, że nie znajdziemy tylu osób, musielibyśmy bowiem zapłacić za cyklotron z własnego budżetu i wykorzystać na ten cel środki przeznaczone na leczenie innych pacjentów - tłumaczy Robert Biel, zastępca dyrektora ds. zarządzania i finansów krakowskiego oddziału Centrum Onkologii. - Cały czas mamy jednak nadzieję, że to nie koniec negocjacji i do porozumienia w końcu dojdzie. Jesteśmy gotowi do dalszych rozmów - dodaje.

Dla IFJ argumenty przedstawicieli Centrum Onkologii są jednak nie do przyjęcia. Jak wskazuje prof. Jeżabek, tylko w tym roku za granicę na leczenie protonami wyjechało 27 polskich pacjentów. Jego zdaniem chorych, którym pomocy mogliby udzielić specjaliści w Bronowicach, na pewno więc nie zabraknie.

- Mamy informacje od innych ośrodków zainteresowanych współpracą, które są w stanie spełnić nasze warunki. Jeszcze przed rozstrzygnięciem konkursu ogłoszonego przez NFZ zawarliśmy podobne porozumienie z Uniwersyteckim Szpitalem Dziecięcym w Prokocimiu, ale do realizacji świadczeń wybrany został ośrodek, który takiej promesy od nas nie miał - mówi prof. Jeżabek.

Fundusz kontroluje

Wobec fiaska negocjacji pomiędzy Instytutem a Centrum Onkologii w sprawę zaangażował się NFZ. - Obecnie trwa postępowanie kontrolne, sprawdzamy, dlaczego zawarta umowa nie jest realizowana. Na razie za wcześnie, by mówić o wynikach kontroli - informuje Aleksandra Kwiecień, rzecznik prasowy Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ.

Jeśli Centrum Onkologii nie będzie się wywiązywało z zawartego kontraktu (a bez dostępu do wiązki protonów jest to niemożliwe), umowa zawarta z funduszem może zostać rozwiązana. Wyłonienie kolejnej placówki odpowiedzialnej za planowanie i prowadzenie innowacyjnej terapii odsunie zaś jej start o kolejne długie tygodnie.

Na możliwość wykorzystania rozpędzonych protonów pacjenci czekają już ponad 10 miesięcy. Kiedy wszystkie formalności zostaną w końcu dopięte, w Bronowicach na pomoc będą mogli liczyć dorośli cierpiący na nowotwory podstawy czaszki i okolicy okołordzeniowej oraz dzieci z mięsakami tkanek miękkich i kości oraz nowotworami wymagającymi napromieniowania osi mózgowo-rdzeniowej. Refundowane będzie również leczenie glejaków i guzów zatok obocznych nosa.

Oczekiwanie na chorych

Bronowicki cyklotron został oddany do użytku w październiku ubiegłego roku. Jego budowa pochłonęła ponad 250 mln zł. Od tamtej pory Instytut Fizyki Jądrowej PAN jest gotowy na przyjęcie pierwszych pacjentów zakwalifikowanych do leczenia nowotworów rozpędzoną wiązką. Start terapii opóźniły jednak przeciągające się prace nad wyceną świadczeń i potrzebnymi rozporządzeniami.

Do Końca roku Małopolski NFZ chce przeznaczyć na innowacyjne leczenie ponad 800 tys. zł. Taka kwota pozwala na sfinansowanie terapii 13 dorosłych chorych. Żeby leczenie w końcu ruszyło, najpierw instytut musi się jednak porozumieć z placówką, odpowiedzialną za prowadzenie terapii i dobór pacjentów.

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

-jorg
... a to SZUJE ...
ś
św.NH
Ile kosztowało podatnika to co Budzan PEŁO minister dał na leczenie 13 chorych rocznie jak umierają ich setki? In owacyjni dewianci wydali na bezużyteczny cyklotron i to już chyba trzeci nieczynny w Bronowicach. Cześć i chwałą uczonym z Dubnej.
a
asdi
Lepiej zapytajcie, kim jest Pan Biel z Centrum Onkologii i skąd się tam wziął????
c
c'est la vie
chętni są , tylko muszą się odpowiednio z kierującymi na to badanie ..."dogadać."!
o
ore
Pusty śmiech człowieka ogarnia...
Inwestycja za ogromne pieniadze, ciekawe z jakich pieniędzy ją sfinansowano.
Niech lepiej sie pośpieszą, bo belgijski dostawca doczeka się zakończenia okresu gwarancyjnego i konieczny bedzie remont.
G
Gość
W ogóle to fajnie by było wiedzieć czy mowa o 13 pacjentach miesięcznie czy rocznie :)
A co do tego że nie wiadomo czy NFZ znajdzie... przecież to jest bardzo nowatorska i przy tym precyzyjna metoda niszczenia komórek nowotworowych z chirurgiczną precyzją! Serio nie znajdą chętnych na taki zabieg, pozwalający na uniknięcie np. usunięcia oka przy siatkówczaku? Brak słów...
&&&&
NIKT, NICZEGO nie zmienił w zakresie uzdrawiania Polaków gdyż
to - b* bogowie - decydują , ignorując wszystkich i wszystko , działając w ZENICIE bezkarności--
Żadne pomysły, propozycje, koszyki świadczeń czy inne projekty
- nie były , nie są i nie będą ... NIGDY.... respektowane - gdyż '' b* iluzjoniści " , każdą propozycję
torpedują , odrzucają , lekceważą -- i TO jest
.....podstawowa przyczyna ...dramatycznej sytuacji w lecznictwie.
g
gość
a gdzie w tych negocjacjach jest dobro pacjenta... halo tu chodzi o życie czy to dla Was coś znaczy.... Tak, tak wiem jakby ktoś od "nich" zachorował to juz by sie dawno leczył.... co za obłuda... a śmierc dopadnie wszystkich i bogatych i biednych i nie będzie nogocjowac...
Te polskie konowały nie wiedzą co to jest proton bo większość czasu zajmuje im gonienie od gabinetu do gabinetu... To jak mogą kogoś kierować na terapię, której nie znają?
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska