https://gazetakrakowska.pl
reklama
18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zabójca Marty Bryły ostatecznie skazany [ZDJĘCIA]

Katarzyna Janiszewska
Marek K. opuszcza salę sądową po wysłuchaniu prawomocnego wyroku. Sąd wyraził zgodę na ujawnienie jego wizerunku.
Marek K. opuszcza salę sądową po wysłuchaniu prawomocnego wyroku. Sąd wyraził zgodę na ujawnienie jego wizerunku. fot. Anna Kaczmarz
To już koniec. Koniec procesu w głośnej sprawie o zabójstwo 16-letniej Marty Bryły, którą uśmiercił jej chłopak. I koniec gehenny Marka Bryły, ojca Marty, który podczas kolejnych rozpraw od nowa musiał słuchać o tym, jak mordowano jego córkę. Sąd Apelacyjny w Krakowie utrzymał w mocy poprzedni wyrok skazujący Marka K. na karę 25 lat pozbawienia wolności. Orzeczenie sądu jest prawomocne.

Obrońcy domagali się zmniejszenia kary. Oskarżenie żądało dożywocia. Według prokuratury i rodziny ofiary, Marek K. zaplanował zbrodnię. Zawiózł Martę do pustego domu, zaparkował auto tyłem do garażu, by łatwiej mógł włożyć do niego ciało. A później utopił je w zbiorniku w Zakrzowie. Wiedział, że ma on zostać zasypany.

- Nie ma jednoznacznych dowodów, że oskarżony zaplanował zbrodnię - uznał jednak sąd.

Marek K. - były student UJ, oskarżony, więzień - był spokojny. Nie podniósł wzroku, gdy sędzia odczytywała wyrok i gdy ostatecznie i niepodważalnie już rozstrzygało się, że na wolność wyjdzie dopiero za 18 lat (7 lat, jakie już spędził za kratami, zaliczono mu na poczet kary).

Nie podniósł wzroku, gdy odczytywano uzasadnienie wyroku, ani później. Przez cały czas siedział ze spuszczoną głową. Nie odezwał się słowem. Ubrany w ciemny garnitur i stalowoszarą koszulę, z krótko ostrzyżonymi blond włosami - pobyt w więzieniu odcisnął widoczne piętno na jego twarzy.

Na wczorajszej rozprawie Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok, jaki zapadł 13 maja 2013 r. - 25 lat pozbawienia wolności dla K., mordercy 16-letniej Marty Bryły. Tym samym sąd odrzucił zarówno apelację obrony, która domagała się obniżenia kary, jaki i prokuratury i oskarżyciela posiłkowego, którzy wnioskowali o dożywocie dla Marka K.

K. też szukał...
Marta zaginęła 3 kwietnia 2006 r. Szukała jej rodzina, znajomi, cały Kraków. I oczywiście jej chłopak, Marek K., student ochrony środowiska. Po trzech tygodniach ciało Marty znaleziono w zbiorniku wodnym w okolicy Niepołomic. Marka K. zatrzymano następnego dnia. Podczas śledztwa przyznał się do zabójstwa.

A było tak: 3 kwietnia 2006 roku K. podjeżdża po Martę pod szkołę o godz. 13.45. Jadą po test ciążowy, a potem do domu Moniki K. (również jest dziewczyną K., nie wie o Marcie, a Marta o niej). Marek ma własne klucze. Wie, że w środku nikogo nie ma. Kiedy test ciążowy okazuje się pozytywny, a Marta oznajmia, że nie usunie dziecka, dochodzi do scysji. Dla Marka K. ciąża to życiowa komplikacja.

Szczególne okrucieństwo
Marek K. do końca twierdził, że to był nieszczęśliwy wypadek. Zgodnie z jego wersją Marta po tym, gdy dowiedziała się, że jest w ciąży, wpadła w szał. Zaczęła histeryzować, rzuciła się na niego. A on akurat robił kanapki, trzymał w ręce nóż, przewrócił się. Marta upadła na niego i nabiła się na ten nóż. Kolejne 35 ciosów zadał już po to, by skrócić jej cierpienia.

Eksperyment procesowy wykazał niezbicie, że chłopak kłamie. Człowiek przewracając się do tyłu amortyzuje upadek rękami. Nie może więc trzymać w wyciągniętej ręce noża.

- Taki przebieg wydarzeń jest niewiarygodny, po prostu niemożliwy - ocenił sąd. - To naiwna wersja, nie do obrony. Nie zgadza się też opis zachowania Marty. Była ona osobą spokojną, introwertyczną, dusiła problemy w sobie. Naturalny dla niej byłby smutek, przygnębienie, a nie histeria i agresja.

Sąd uznał, że oskarżony działał ze szczególnym okrucieństwem. Jeszcze po śmierci zadawał ofierze ciosy w plecy. Zaś jego przeprosiny i skruchę ocenił jako skruchę procesową, obliczoną na to, by dostać jak najniższy wyrok.

- Nie jestem agresywnym oskarżycielem - zaznacza Marek Bryła, ojciec Marty. - Najbardziej mi zależy na nawróceniu tego człowieka. Ale w tej chwili zgadzam się z sądem, że jego skrucha nie jest prawdziwa. W przeciwnym wypadku nie kłamałby, tylko przedstawił prawdziwy przebieg wydarzeń.

Sąd Ostateczny
Sprawa o zabójstwo Marty Bryły ciągnęła się przez ponad siedem lat. Obrońcy składali kolejne apelacje. Marek Bryła był na wszystkich rozprawach jako oskarżyciel posiłkowy. Było ich blisko sto. Za każdym razem musiał wysłuchiwać, jak sędzia ze szczegółami przytacza opis brutalnego zabójstwa jego córki. Patrzył na chłopaka, który zadał Marcie 36 ciosów nożem, a wcześniej okładał ją wałkiem i patelnią tak mocno, że je połamał.

- Ten wyrok powinien był zapaść już sześć lat temu - mówił wczoraj po opuszczeniu sali sądowej. - W żadnym innym kraju procesy nie trwają tak długo. Teraz przynajmniej nie będę musiał myśleć o sądach. A reszta, to już na Sądzie Ostatecznym...

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 26

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

b
baca
i temu ceprowi się noga omsknęła i na kozicek się nabił. I tak 36 razy.
G
Gosia
Nie znałaś ani dziewczyny,ani rodziny i nie masz prawa upowszechniać swojego prymitywnego myślenia.
Jej rodzina może być wzorcem dla wszystkich.
k
kika
Dziewczyna, która ma 16 lat i jest w ciąży to zwyczajna patologia. Ciekawe skąd to wyniosła. Oczywiście nie można nikogo zabijać. I sprawcy należy się jak najwyższa kara ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że na tę patologię napatrzyła się w domu.
k
kika
Dziewczyna, która ma 16 lat i jest w ciąży to zwyczajna patologia. Ciekawe skąd to wyniosła. Oczywiście nie można nikogo zabijać. I sprawcy należy się jak najwyższa kara ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że na tę patologię napatrzyła się w domu.
E
Ewa
Za te 36 ciosów, które jej zadał powinien dostać przynajmniej 36 lat! Po roku za każdy cios! Choć w tym przypadku nie ogarniam dlaczego nie dostał dożywocia, zważywszy na fakt, że dziewczyna była w ciąży, czyli to tak jakby zabił dwie osoby! Polska...
g
gość
jak możecie marek jest niewinny to zrobił jej ojciec co jest z wami pan bryła jest do tego zdolny
D
Dec
Bo wyjdzie na warunkowe zwolnienie i historia się powtórzy jak w inny przypadku . Założy Firmę podstępem wmówi że wrucil z zagranicy .A okaże się jak w tym przypadku że powrucil z więzienia i ma tylko warunkowe zwolnienie jak w tym przypadku z Ruczaja koło U.J. Firmie założył recydywista i wmawia ze powrucil zagranicy , znajduje się ta Firma na ul. Chmieleniec .Opisano ją już dawno jak w artykule gazety krakowskiej w sprawie Tomka J. rapera z Nowej Huty . Morderca Marty B. I jej nienarodzonego dziecka wyjdzie a dlaczego ?
s
smierc za smierc
po takiej udowodnionej zbrodni powinno sie czlowieka zabic. nie zycze sobie by moje podatki szly na utrzymywanie mordercow. znajac nasze wiezienia wiem ze sa hotelami a nie kryminalami ktore co dzien przypominaly by skazanemu co zrobil. zajrzyjcie do wiezien japonskich, koreanskich,arabskich,tureckich,chinskich........tam nikt nie chce trafic ale tez nikt nie pomysli o zlamaniu prawa.
t
t.
Wiesz, że tym tekstem zniżasz się do jego poziomu?
o
obserwator
Siedem lat już odsiedział w areszcie. Po 15 latach może się starać o zwolnienie warunkowe za dobre sprawowanie. W tej sprawie były trzy sprzeczne ze sobą wyroki. 1 - zabójstwo szczególnie okrutne z premedytacją. 2 - zabójstwo bez premedytacji i bez cech sz. okrucieństwa. 3 - zabójstwo okrutne bez premedytacji. II apelacja wskazała, że a argumenty prokuratury w sprawie planowania zbrodni są w 90% uzasadnione. "Mądrej głowie, dość po słowie"...
y
yaro5000
Boże ...
B
Bsk
Nie znasz jego matki, a ja tak więc wiem co piszę. Wiem jak przez te lata dumnie nosiła głowę do góry. Próbowała synka na psyhicznego bronić, na szczęście nie udało się to. I niech gnój gnije w pierdlu.
M
Magda O.
Nie sądzę, by go wychowywała na mordercę.Daj jego matce spokój. Dla niej też to jest tragedia.
a
ascf
jak mozna za odebranie zycia dac tylko 25 lat wiezienia- co za jebb sady k... co za kraj - szok
.
pobyt w wiezieniu odcisnal swoje pietno nie na jego twarzy ale na odbycie... ochroniarz srodowiska...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska