https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

"Zabójcze" pasy w Nowej Hucie sieją grozę wśród mieszkańców [WIDEO]

Karolina Gawlik
Maciej Twaróg od kilku lat alarmuje, że przejście jest groźne, zwłaszcza dla rodziców z dziećmi
Maciej Twaróg od kilku lat alarmuje, że przejście jest groźne, zwłaszcza dla rodziców z dziećmi Joanna Urbaniec
Brak sygnalizacji świetlnej, zniszczone chodniki przy torowisku, a to wszystko pomiędzy bardzo ruchliwymi al. Jana Pawła II i ul. Daniłowskiego - takie są realia przejścia dla pieszych na granicy osiedli Wandy, Na Skarpie i Młodości, które zyskało już miano "zabójczego". Mieszkańcy Nowej Huty od kilku lat alarmują, że tragiczny wypadek w tym miejscu jest kwestią czasu.

- Są przejścia, które nie mają sygnalizacji, a są bezpieczne. Jednak to znajduje się pomiędzy dwoma innymi skrzyżowaniami, na których równocześnie pali się zielone światło. Kierowcy to widzą, więc pędzą, żeby zdążyć złapać "falę" - opowiada Maciej Twaróg. - Tymczasem, żeby zobaczyć czy coś nadjeżdża, trzeba praktycznie wejść na ulicę.

Maciej Twaróg w 2010 roku nagrał i opublikował krótki filmik, na którym widać, jak ciężko przedostać się na drugą stronę ulicy, zwłaszcza osobie z wózkiem dziecięcym. Film można obejrzeć na naszej stronie internetowej. Minęły prawie cztery lata od tamtego czasu, a nie zmieniło się nic. Mężczyzna wciąż jest świadkiem bardzo groźnych sytuacji w tym miejscu. Ostatnio przy udziale właśnie matki z wózkiem.

- Kierowca z prawego pasa przepuszczał matkę z wózkiem, a mimo to drugi na lewym pasie jechał 80 km/h. Kobieta instynktownie zatrzymała się, ale wyobraźmy sobie, co by się stało, gdyby tego nie zrobiła. Czy regulacje nastąpią wtedy, jak taki wózek z dzieckiem wyląduje na placu Centralnym?! - pyta oburzony Twaróg.

Urzędnicy nie pozostawiają jednak złudzeń - sygnalizacja świetlna w tym miejscu w najbliższym czasie nie powstanie.
- Na razie nie mamy jej w planach, właśnie ze względu na bliskość dwóch innych sygnalizacji świetlnych - mówi Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. - Nie jest to również mały koszt: 300, a nawet 350 tysięcy złotych.

Poszerzenie chodnika także nie wchodzi w grę, bo jak twierdzą urzędnicy, wymusiłoby to przebudowę całego przejścia.
Miasto postanowiło więc poradzić sobie z tym problemem w inny sposób. ZIKiT skoordynuje sygnalizację świetlną na sąsiadujących skrzyżowaniach z "zabójczym" przejściem. Światło zielone nie będzie się na nich zapalać jednocześnie, żeby mieszkańcy mieli czas na względnie spokojne przekroczenie jezdni.

Napisz do autorki:

[email protected]

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

K
Korzystający z przejścia
Na Filmiku nic nie widać, natężenia ruchu dużego tam nie ma. Po za chodnikiem i pasami pod nogami widać że za tymi dwoma samochodami nic nie jedzie.
Po co na silę wsadzać światła tam gdzie nie trzeba.
Na tej samej ulicy światła wcześniej są 2 przejścia, jedno bez świateł drugie "z". I co? Ludzie chodzą na przejście bez świateł lub na tym "z" chodzą na czerwonym, bo im się nie chce czekać aż się zielone zaświeci.
Tak o to właśnie doskwiera im brak świateł.
Hipokryzja i tyle...
M
Maciej Twaróg
A czy ja mówiłem coś montowaniu świateł? Mieszkam przy tej krzyżówce 38 lat, widziałem tam mnóstwo wypadków, sam często przechodzę przez nie z moimi dziećmi. Pani redaktor zadzwoniła zapytała. Nie robię z siebie żadnego eksperta w przebudowie skrzyżowań. Nie jestem też żadnym radnym dzielnicy. Po prostu, warto tym się zająć zanim nie będzie tragedii.
s
s.
Nawet bardzo gęsta sygnalizacja nie szkodzi, pod warunkiem że jest dobrze zsynchronizowana. Robi się to na całym świecie i nie ma z tym problemu pod warunkiem tylko, że urzędnicy zamawiający to wykażą minimum kompetencji i dobrej woli.
s
s.
Ta sygnalizacja świetlna za 350,000 oczywiście jest sterowana przez walec a'la pozytywka z wyrzeźbionymi długościami danych sygnałów, co nie?

Bo o czymś takim jak synchronizacja pomiędzy skrzyżowaniami, i "zielona fala" to ZIKiT nie słyszał.
(a skoro z jednego skrzyżowania widać drugie, to nie trzeba nawet drogiej ziemnej infrastruktury komunikacyjnej, zwykłe anteny kierunkowe WiFi wystarczą.)
W wypadku skoordynowanych w "falę" sygnalizacji nie ma znaczenia czy skrzyżowań ze światłami jest 2 czy 10, i czy są 500m od siebie czy 30. Gorzej gdy są skrzyżowania dwóch i więcej głównych ze swoimi ciągami ale w takiej sytuacji jak tu, to tłumaczenie ZIKiT może sobie wsadzić.
c
c
tytuł artykułu jak z faktu, brakuje jeszcze "przerażonych" mieszkańców i pasy mogły by być np. "krwiożercze", o, albo od razu "pasy grozy"
M
MB
Ale do dyscyplinowania kierowców mamy specjalnie powołaną instytucję. Instytucja ta ma duże prawa, np. prawo stosowania przymusu, którego nie masz ani Ty, ani ja. Utrzymujemy ją, łożymy na pensje pracowników.

Problem w tym, że nie mamy nad nią realnej kontroli. A "szacowna" instytucja działa po linii najmniejszego oporu: nie robi prawie nic, tylko trwa. A ruch drogowy, jego zwyczaje i zasady organizują się same wg prawa silniejszego.

W efekcie, ludzie tracą życie, bo komuś się spieszy na zakupy.
.
Ten przykład doskonale pokazuje hipokryzję i obłudę urzędników. "Poprawiają" bezpieczeństwo instalując co 100 m fotoradar i na to są pieniądze, a na sygnalizację świetlną która by zapewniła realne bezpieczeństwo dla pieszych pieniędzy nie ma. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że ludzie już trochę przejrzeli na oczy i podziękują im w najbliższych wyborach
F
Franek
Jagna tyle to wydaje w tydzień...
g
gosc
I oby tam światła nie powstały. Panie Twaróg,światła co 200 metrów. Radni dzielnicowi, mają tak śmieszną pozycję że aby być wybranym na kolejna kadencję proponują żelazny zestaw trzech inwestycji: światła na przejsciu dla pieszych, ławeczka w parku i remont chodnika. Żałosne TRIO. I tak w kółko. I mamy w tym miescie ( na szczęscie jeszcze nie w N-Hucie) światła co 200 metrów. Zgroza
a
adam j.
To tylko kierowcy jeżdżą bez wyobraźni i nie znają przepisów.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska