Mężczyźni znali ofiarę. Przyznali, że byli na festynie w Zębie, ale nie rozmawiali z 16-letnim Marcinem. - Twierdzą, że z festynu pojechali do swoich domów – mówi Stanisław Staszel, zastępca prokuratora rejonowego w Zakopanem. Dwójka z nich pochodzi z okolic Dzianisza, jeden z powiatu nowotarskiego. Dwóch starszych było już wcześniej notowanych przez policję.
W ich miejscu zamieszkania tych mężczyzn znaleziono zakrwawione ubrania. Próbki zostały wysłane do Krakowa do analizy. Jednak krew nie należała do zamordowanego 16-latka.
Marcin po raz ostatni był widziany w Zębie o godzinie 3.10. Wtedy rozstali się z nim jego koledzy. Marcin mówił im, że i on wkrótce pójdzie do domu.
Zwłoki 16-latka znaleziono w poniedziałek ok. 7.40 rano na polanie w lesie w Brzezinach koło Zakopanego.
Chłopak miał pięć ran zadanych tępym narzędziem, najprawdopodobniej młotkiem, bądź obuchem siekiery. Każda z tych ran była śmiertelna - ustalili lekarze sądowi podczas sekcji zwłok.
Kamery monitoringu zarejestrowały w rejonie Brzezin, że w nad ranem przejeżdżały dwa samochody, najprawdopodobniej marki audi lub BMW.
Sprawę prowadzą policjanci z komendy wojewódzkiej policji w Krakowie pod nadzorem prokuratury w Zakopanem.
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!