Tauron Arena Kraków miała być perełką pośród zieleni. Ale urzędnicy tak opracowali plan miejscowy dla tego rejonu, a radni go przyjęli, że teraz największa polska hala będzie otoczona blokami. Z jednej strony - od Alei Pokoju, już rośnie osiedle. Z kolei teren bliżej Alei Jana Pawła II wygląda, jakby ktoś zrzucił tam bombę. Działki, o łącznej powierzchni ponad dwóch hektarów, zostały kompletnie przeorane. Zniknęły altany i domki działkowe, wycięto drzewa. Pozostawiono śmieci i pobojowisko, jak po przejściu huraganu. Tuż u podnóża hali, gdzie grają gwiazdy światowej muzyki. Plan miejscowy przewiduje tam powstanie bloków o wysokości do 16 metrów. Zabudowa jest możliwa teraz, bo czkawką odbija się na mieście próba organizacji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku.
Bloki, dźwigi, śmieci i wycinka
Dzieje się to, o czym informowaliśmy od dawna. „Lema - Park Lotników Polskich” to plan uchwalony w marcu zeszłego roku. Od początku jego zapisy budziły kontrowersje, bo zakładały zabudowę w rejonie Tauron Areny Kraków, na terenach zielonych. Przed uchwalenie planu aktywiści miejscy zabiegali, żeby Park Lotników „dociągnąć” do ulicy Lema. Ale nie udało się, zamiast drzew będzie las bloków. U zbiegu ulicy Lema i al. Pokoju plan dopuszcza zabudowę usługową. Ale deweloper na podstawie „wuzetki” otrzymał wcześniej pozwolenie na budowę osiedla, która właśnie trwa. Dźwigi „pięknie” górują nad Kraków Areną.
Kuriozalnie sytuacja wygląda z drugiej strony, pomiędzy Tauron Areną, a al. Jana Pawła II. Ogromny teren wygląda, jak po wybuchu. W miejscu, gdzie kiedyś były ogródki działkowe, altany i domki, teraz leżą śmieci, pozostałości ogrodzeń, stare kanapy czy fotele oraz konary po wyciętych drzewach.
Starszy pan sprząta resztki z tego, co zostało po jego altanie. - Róże tu zasadziłem. Wykradli, albo zniszczyli. Chyba się już nie przyjmą - mówi. Opowiada, że około miesiąc temu na teren wjechał ciężki sprzęt i zaczęła się rozbiórka oraz wycinka.
- Taka kolej rzeczy, nic nie jest na zawsze. Co zrobić - macha ręką i odchodzi zrezygnowany. Zamyka na drucik bramkę do resztek ogrodzenia, które pozostało. Bardziej z przyzwyczajenia, bo chronić i zamykać nie na już czego. Mówi, że nikt nie informował o rozbiórce, a umowę na działkę miał z miastem jeszcze z lat 80.
O rozbiórce i wycince nie wiedzą nic w Radzie Dzielnicy Czyżyny. Na nasze pytania w tej sprawie Urząd Miasta Krakowa nie odpowiedział przed weekendem.
- Nic nie wiem o jakichkolwiek pracach na tym terenie. Ale prędzej czy później można się było tego spodziewać - mówi Wojciech Krzysztonek (PO), radny miejski i dzielnicowy, przewodniczący Czyżyn w poprzedniej kadencji. - To efekt tego, że miasto nie wykupiło tych terenów pod poszerzenie Parku Lotników. Zabiegałem o to, ale z Urzędu Miasta usłyszałem, że to nie park, tylko otoczenie. A teraz to otoczenie będzie betonowe.
Nieślubne dziecko Zimowych Igrzysk Olimpijskich 2022
O wykupienie terenów i włączenie ich do parku zabiegali też miejscy aktywiści. Ale tak się nie stało. A teraz działki wykupuje prywatna firma i wkrótce zapewne ruszy tam budowa bloków. Bo na to pozwala plan miejscowy uchwalony w zeszłym roku. A pozwala... z powodu niedoszłych Igrzysk Olimpijskich, o które starały się władze Krakowa, ale pomysł ten odrzucili mieszkańcy w referendum w 2014 roku.
Władze Krakowa planowały, że w rejonie hali w Czyżynach powstanie wioska olimpijska, a także zabudowa o przeznaczeniu sportowym czy rekreacyjnym, któa potem mogłaby służyć mieszkańcom. I możliwość zabudowy została zapisana przez urzędników w studium zagospodarowania przestrzennego. Naczelny dokument planistyczny miasta został zaktualizowany w 2014 roku. Wszystkie plany miejscowe muszą być zgodne ze studium, więc możliwość zabudowy u zbiegu Lema i al. Jana Pawła II została zachowana. Tyle, że teraz można budować bloki mieszkalne.
- Nie mieliśmy wyboru, trzeba było dopuścić mieszkaniówkę. Nie można jej było zablokować. To nieślubne dziecko Igrzysk Olimpijskich - przekonuje Grzegorz Stawowy (PO), szef komisji planowania przestrzennego w Radzie Miasta. Radny dodaje, że wokół bloków plan uwzględnił przynajmniej powstanie zieleni urządzonej czy parkowej pomiędzy blokami, tak żeby uniknąć zabudowy ciągłej.
W zeszłym roku radni tłumaczyli, że uchwalając plan, wybrali mniejsze zło. - Jeżeli byśmy tego nie zrobili, w najbliższym czasie wydano by pozwolenia na budowę dla kolejnych dwóch bloków za osiedlem Supernova przy ulicy Lema, na które już jest zezwolenie - tłumaczył wtedy Grzegorz Stawowy. Radni apelowali wówczas, aby magistrat wykupił prywatne tereny, np. pod obiekty sportowe, które współgrałyby z halą. Tak się jednak nie stało i Kraków Arena zostanie obudowana blokami, biurowcami, domem jednorodzinnym i stacją paliw od strony alei Pokoju i al. Jana Pawła II.
Urzędnicy problemu nie widzieli, i pewnie nadal nie widzą. Dyrektor Biura Planowania Urzędu Miasta Bożena Kaczmarska-Michniak określiła plan nawet jako dobry. Przypomnijmy, że prace nad nim wlokły się przez ponad 2 lata. Już w 2015 roku pisaliśmy o tym złym dla miasta i tego terenu scenariuszu, który właśnie jest realizowany.
Trochę historii
- Tereny wzdłuż obecnej ulicy Lema były wywłaszczone w latach 60 ubiegłego wieku na obszar nazwany przedpolem Parku Lotników. Ale czegoś takiego nie ma w obiegu prawnym. Powstały tam więc ogrody działkowe - legalne, ale i na dziko - mówi radny Grzegorz Stawowy.
Po roku 1989 byli właściciele wywłaszczonych gruntów składali wnioski o ich odzyskanie. Krok po kroku działki wracały w ręce prywatne, a następnie były sprzedawane. Kupującymi byli najczęściej deweloperzy. Dotyczy to całego, dużego obszaru między parkiem Lotników Polskich, a budynkiem i terenami komendy policji przy ulicy Mogilskiej.
Później pojawiła się ulica Lema wybudowana przez miasto, która - poza dojazdem do Tauron Areny Kraków, de facto obsłużyła tereny budowlane. Zabudowa mieszkaniowa do tej pory pojawiała się po zachodniej stronie ulicy, a teraz wchodzi na wschodnią, przy Kraków Arenie.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Co Ty wiesz o Krakowie - odcinek 22
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
