https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakaz parkowania, a parkomat zbiera kasę

Piotr Ogórek
Samotny parkomat stojący tam gdzie parkować nie można, ale urzędnicy przekonują, że jest potrzebny
Samotny parkomat stojący tam gdzie parkować nie można, ale urzędnicy przekonują, że jest potrzebny Piotr Ogórek
Na sporym fragmencie ulicy Kalwaryjskiej nie można parkować od blisko roku. Wciąż jednak działają tam parkomaty, które wprowadzają w błąd mieszkańców.

Na odcinku Kalwaryjskiej od ulicy Śliskiej do Smolki zakaz parkowania wprowadzono w połowie zeszłego roku, przed Światowymi Dniami Młodzieży. Później pojawiły się jeszcze separatory oddzielające pasy ruchu dla aut od torowiska tramwajowego, więc miejsca dla samochodów ubyło. Nie można było przy tym przywrócić parkowania częściowo na jezdni, a ponieważ na chodniku i tak nie ma wymaganego prawem półtora miejsca dla pieszych, to parkowanie nie wróciło. Pozostały jednak parkomaty, które działają i wprowadzają mieszkańców w błąd.

- Długo szukałem miejsca do zaparkowania. Zobaczyłem, że przy parkomacie stoi inne auto, więc też się zatrzymałem. Wykupiłem postój na 40 minut. Gdy wróciłem, miałem założoną blokadę. Podobnie było z drugim autem - mówi Czytelnik, który zadzwonił do naszej redakcji. - Przyjąłem mandat, bo rzeczywiście zaparkowałem na zakazie. Uważam jednak, że stojące parkomaty, a zwłaszcza to, że działają i pobierają pieniądze, jest mocno wprowadzające w błąd - dodaje.

Oczywiście nic nie tłumaczy osób parkujących w miejscu, gdzie jest to niedozwolone. Niemniej stojące i działające parkomaty rzeczywiście mogą mylić. Ktoś może nie zauważyć znaku zakazu postoju, a gdy zobaczy parkomat, to pomyśli, że parkować można. Parkomaty mogłyby trafić w inne miejsce w strefie płatnego parkowania, gdzie o wiele bardziej by się przydały. Tymczasem działają w najlepsze i do tego pobierają pieniądze. Urzędnicy nie zamierzają tego zmieniać.

- Odcinek od Smolki do Śliskiej w kierunku ronda Matecznego posiada kilka miejsc parkingowych na chodniku. Po protestach przeciwników ograniczania parkowania dopuścimy tam również parkowanie na odcinku jezdni i dopiero później zdecydujemy czy i ewentualnie ile parkomatów usunąć - mówi nam Łukasz Franek, wicedyrektor Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

Tyle, że na wspomnianym odcinku ulicy, gdzie mają znów parkować auta, parkomat znajduje się... po drugiej stronie ulicy. By zapłacić kierowcy będą musieli przejśc przez jednię. Z kolei drugi parkomat, tam, gdzie zaparkował nasz czytelnik na zakazie, stoi w miejscu, gdzie w promieniu 100 metrów nie ma żadnego miejsca postojowego.

Dobry efekt separatorów

Zakaz parkowania na dużym odcinku Kalwaryjskiej pojawił się w czerwcu zeszłego roku. Niedługo później pojawiły się też separatory na całej ulicy, oddzielające ruch tramwajowy od samochodowego. Dzięki nim tramwaje w końcu nie notują opóźnień, co widać w danych Systemu Nadzoru Ruchu Tramwajowego TTSS. Sprawdził je miejski aktywista Adam Łaczek, który porównał dane sprzed montażu separatorów i z września 2016, gdy już działały.

- Dzięki separatorom więcej kursów mieściło się w czasie rozkładowym: dla odcinka rondo Matecznego - Korona odsetek ten wzrósł z 13 do 62 procent, a dla odcinka Korona - rondo Matecznego z 20 do 76. Sytuacja na Kalwaryjskiej sprzed montażu separatorów była patologiczna. Większość, od 80 do 87 proc. kursów tramwajowych była opóźniona - zaznacza Łaczek.

W takiej sytuacji nie można było zaplanować przesiadki czy zakupu biletu czasowego.

Archiwum Narodowe w Krakowie, Południowa Dyrekcja Okręgowych Kolei Państwowych w Krakowie, sygn. 29/741/3350

Tak wyglądał Dworzec Główny bez Galerii Krakowskiej [ARCHIWA...

ZOBACZ RÓWNIEŻ:Dlaczego warto dbać o środowisko?

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

f
figielek
Z nerwów już się mi porąbało w głowie pod koniec pisania i tutaj małapopraweczka..... i co jest jeszcze tutaj wyjątkowo skurwysynskie- to że ona mi mówiła że jak jechała od strony Biprostalu w kierunku centrum Krakowa i jak zobaczyła parkometr po lewej stronie ulicy Królewskiej - to zawrócila, stanęła autem tuż koło niego i NIE MOGŁA WIDZIEĆ znaku zakazującego parkowanie który jest ustawiony 50metrów dalej w kierunku Aleji ! ! ! ! ! . Ale oczywiście tragedia tej dziewczynki panu Dyrektorowi Frankowi koło chuja wisi.
f
figielek
Zakaz parkowania, a parkomat zbiera kasę.... pisze Piotruś Ogórek.... Otóż co najmniej dziwnym się to wydaje że Zarządem Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie zarządza wicedyrektor - wyjątkowy DEBIL, a nie człowiek mający chociaż 1 kroplę oleju w głowie.... bo przecież jak by ten parkometr owinął folią i okleił, to nikt by już z niego nie dał rady skorzystać i nikt by już nie był narażony na koszty..... Proste jak kilo drutu...... Jak ktoś ma sklep, a z jakiegoś powodu w pewnym okresie w nim nie sprzedaje, to go tak zamyka że nikt nie wejdzie mu do środka i kupy mu w sklepie nie zrobi, ale jak ktoś jest DEBILEM do potęgi entej- to nigdy to do niego nie dotrze że coś czego się w danej chwili nie używa należy właściwie zabezpieczyć. Ja podam kolejny przykład chujowego zarządzania parkometrami przez ZIKIT. Na rogu ulic Królewskiej i Józefitów po prawej stronie jadąc w kierunku Bronowic na chodniku jest znak "zakazu postoju i parkowania", a ciut dalej jest parkomat, a jeszcze jakieś 100 metrów dalej jest drugi parkomat ! ! ! ! Ponieważ chodnik jest tam dość szeroki - to co chwila się tam ktoś zatrzymuje, wykupuje bilet i ......za chwilę jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawia się tam Straż Miejska i ..... zakłada blokadę ! ! ! ! Mieszkam w kamienicy naprzeciwko po drugiej stronie ulicy Królewskiej i non stop widzę przez okno takie obrazki. Uważam że to jest wyjątkowe SKURWYSYŃSTWO...... i że za to odpowiada..... no wiecie kto..... i będzie tak w nieskończoność dopóki eksponowane stanowiska w Krakowie nie będą obsadzane inteligentnymi fachowcami, tylko kolesiami partyjnymi. W połowie kwietnia byłem tak wstrząśniety jak jeszcze nigdy w zyciu tym jak z Olkusza przyjechała dziewczyna Fiacikiem 126 ( biedna jak mysz koscielna) na lekcje matematyki do profesorka który mieszkał na Sienkiewicza i tam zaparkowała i gdy po 45 minutach wróciła miała założoną blokadę i jak ona wtedy strasznie płakała.... ona po prostu wyła z bólu oparta o to auto tak głośno że ja tego nie wytrzymałem i poszedłem do niej i ja tego jej płaczu nie zapomne już do śmierci.... i co jest jeszcze tutaj wyjątkowo skurwysynskie- że ona mi mówiła że jak jechała od strony Biprostalu w kierunku centrum Krakowa i zobaczyła parkometr po lewj stronie to zawrócila i NIE MOGŁA WIDZIEĆ znaku zakazującego parkowanie który jest ustawiony 50metrów dalej w kierunku Aleji. Ale oczywiście tragedia tej dziewczynki panu Dyrektorowi Frankowi koło chuja wisi.
T
Tadek
Tylko, że niemożliwe jest aby przy każdym zakazie czy skrzyżowaniu postawić strażnika lub policjanta. A niektórzy faktycznie wykazują się taką fantazją przy parkowaniu, że chyba faktycznie prawo jazdy mają z chipsów, jak ktoś wyżej pisał.
K
Krakus
Na ulicy Halickiej od numeru 14 stoi znak zakazu zatrzymywania i postoju ale nikt go nie respektuje, Straży Miejskiej brak do kontroli przepisów. Jak stoi jedno auto na zakazie to zaraz staje drugie, bo myśli że można.
W
Witold
Dlaczego nie można wydłużyć czasu postoju w dowolnym momencie tylko dopiero po wykorzystaniu dotychczas opłaconego ???
Dlaczego automaty nie potrafią wydawać reszty ???
Dlaczego miasto nadal instaluje takie badziewne automaty !!!
m
mil90
Ten z blokadą poleciał do gazety, większości uchodzi to na sucho. Odkąd są tam separatory chyba nigdy nie widziałem pustego chodnika. Zawsze ktoś "na chwileczkę" parkuje...
T
Teksańczyk
Jak to małe? A myślisz, że kto blokadę założył?
o
olo
Od kiedy to parkomat zezwala na parkowanie mimo znaków zakazu. Ktoś znalazł prawo jazdy w czipsach chyba.
m
mil90
Skoro nie widzieli zakazu to przynajmniej zapłacą za parkowanie, bo szanse na spotkanie Straży Miejskiej mają małe...
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska