- Gdyby nie ci ludzie, nie byłoby teraz wolnej Polski - mówił wiceburmistrz Zakopanego Jan Gąsienica Walczak.
- Miał to być ostatni dowód bestialstwa gestapo, które już się gotowało do ucieczki - wspominał w czasie obchodów Adam Leśniak, pseudonim "Puchacz" z oddziału "Sieniawa" AK, w którym funkcjonował pluton "Kurniawa". - Więźniowie mieli być rozstrzelani. Ubiegł ich nasz dowódca, kapitan Tadeusz Studziński, który dowodził walką.
Wydarzenia te miały miejsce 16 stycznia 1945 roku. W czasie akcji uwolniono 42 więźniów, w tym 39 politycznych. Zostali oni poprzez Gubałówkę przerzuceni do Cichego, gdzie mieściły sie kryjówki Armii Krajowej. Znamienitym faktem tego wydarzenia było to, że zdołano ją przeprowadzić bez jednego wystrzału oraz bez ofiar.
W niedzielnej uroczystości wzięli udział kombatanci z oddziału Chełm Armii Krajowej oraz uwolnieni więźniowie, pamiętający tamte wydarzenia. Stawili się także miejscowi samorządowcy. U stóp pamiątkowej tablicy umieszczonej na ścianie budynku byłego więzienia odczytano apel poległych. Salwę honorową oddał oddział straży granicznej. Po uroczystości żołnierze AK udali się do placówki Tatrzańskiego Obwodu Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej, gdzie zapalili kominek harcerski oraz spotkali się z młodzieżą.