W poniedziałek rano pracownicy jednej z placówek bankowych przy ulicy Krupówki w Zakopanem, zauważyli niepokojące uszkodzenie sufitu w pomieszczeniu banku. Wyłamany został kaseton sufitu podwieszanego, którego elementy leżały na podłodze, wszystko wskazywało na to ze ktoś od strony sufitu dostał się do środka. Zaniepokojeni pracownicy wezwali policję. Na miejscy funkcjonariusze ocenili sytuację, okoliczności wskazywały na włamanie, jednak co dziwne- nic z banku nie zginęło.
- Sytuacja stała się tym bardziej zagadkowa, kiedy od strony sufitu zaczęły dobiegać dziwne szurania i odgłosy przemieszczania się. Policjanci przeprowadzili szczegółowe oględziny, na miejscu pracował technik kryminalistyki, dokładnie sprawdzono całą placówkę. Po dłuższym czasie sprawca uszkodzenia sufitu został ujawniony. Okazał się nim... kot, który hasając pomiędzy konstrukcją sufitu podwieszanego a stropem dokonał szeregu uszkodzeń - mówi mł. asp. Krzysztof Waksmundzki z zakopiańskiej policji.
Niestety, sprawcy nie udało się zatrzymać, wystraszony obecnością dużej ilości osób zbiegł z miejsca przestępstwa w nieznanym kierunku. Jedyny ślad jaki po nim pozostał to - oprócz uszkodzonego sufitu - żarzące się na zdjęciu kocie oczy.
ZOBACZ KONIECZNIE:
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Jak wygląda praca weterynarza?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news