Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane. Dojazd do Kuźnic będzie zamknięty dla busów i taksówek. Jak narciarze dostaną się na Kasprowy Wierch?

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
Skrzyżowanie ulic Przewodników Tatrzańskich (czyli drogi do Kuźnic) z ulicą Karłowicza. Od tego miejsca droga do Kuźnic zostanie zamknięta. Dalej turyści i narciarze będą musieli iść pieszo.
Skrzyżowanie ulic Przewodników Tatrzańskich (czyli drogi do Kuźnic) z ulicą Karłowicza. Od tego miejsca droga do Kuźnic zostanie zamknięta. Dalej turyści i narciarze będą musieli iść pieszo. Łukasz Bobek
Chcą zamknąć drogę do zakopiańskich Kuźnic. Wszystko przez remont placu. Problem w tym, że zamknięcie ma nastąpić jeszcze w czasie ferii. A to oznacza, że narciarze szusujący na Kasprowym Wierchu będą musieli z butach narciarskich i z nartami na ramieniu dojść do kolejki na piechotę. A to niemal 1,5 kilometra. - Remont powinni odłożyć do wiosny – mówią kierowcy busów dowożący narciarzy do Kuźnic. Wykonawca z kolei uważa, że zamknięcie teraz jest konieczne. Bo inaczej nie zdąży z zakończeniem prac w terminie.

Obecnie dojazd do samych Kuźnic i tak nie jest możliwy. Busy pasażerskie i taksówki dowożą turystów i narciarzy do parkingu zlokalizowanego w połowie drogi – w sąsiedztwie krzyża i pomnika Władysława Hasiora. Stamtąd turyści i narciarze muszą przejść pieszo do samej kolejki i na szlai turystyczne. To jest ok. 700 metrów spaceru.

O ile dla pieszych turystów, czy narciarzy skitourowych nie jest ten dystans większym problemem, o tyle dla narciarzy zjazdowych pokonanie tej drogi jest już nie lada wyzwaniem. Bo ci muszą się poruszać w sztywnych, narciarskich butach, z nartami i kijkami pod pachą.

- Dla wielu to za dużo. Przychodzą do nas na plac i pytają, czy możemy ich podwieźć do samej kolejki. Nam tam jednak nie wolno wjeżdżać. Niektórzy są tym faktem poirytowani – mówi pan Bronisław, zakopiański taksówkarz.- A jak teraz zamkną drogę całkowicie, to dopiero będzie lament – mówi. I dodaje, że w ostatnich dniach na drodze pojawiła się komisja urzędników i wykonawcy remontu. - Mówili, że będą zmykać drogę.

Łukasz Kiernia, przedstawiciel firmy, która wykonuje modernizację placu w Kuźnicach (ma tam powstać podziemny mini dworzec dla autobusów, busów i taksówek, a górna część placu ma być oddana dla turystów pieszych – przyp. red.), zaznacza, że obecnie prace prowadzone są na samym placu, ale i częściowo na drodze. - Wzdłuż drogi dojazdowej do Kuźnic budowane jest kanalizacja deszczowa dla placu i ulicy Przewodników Tatrzańskich – mówi budowlaniec.

Prace nad odwodnieniem się już rozpoczęły. Częściowo wyłączony z ruchu jest jeden pas ruchu drogi do Kuźnic. Robotnicy z ciężkim sprzętem prowadzą prace od skrzyżowania drogi do Kuźnic z ul. Mieczysława Karłowicza w górę. Za niedługo dojdą do samego wjazdu na obecny plac postojowy dla busów i taksówek. Wtedy – zdaniem wykonawcy prac – nie będzie już możliwości wjechania na plac postojowy.

Wykonawca prac dodaje, że zamknięcie podyktowane jest także względami bezpieczeństwa samych kierowców i ich pasażerów, jak i robotników. Dodaje, że planowana nowa organizacja ruchu została uzgodniona z urzędem miasta i policją, a także z przedstawicielami przewoźników, którzy prowadzą regularne linie do Kuźnic. Tym samym turyści mają być dowiezieni jednie do skrzyżowania ulicy Przewodników Tatrzańskich z ul. Karłowicza. Potem pozostanie im wycieczka piesza. To będzie 1,3 km na piechotę. Dla narciarzy to będzie ciężka przeprawa.

Leszek Dorula mówi, że nie ma jeszcze ostatecznego terminu zamknięcia drogi. Zaznacza jednak, że będzie to pod koniec zimowych ferii. A więc w okresie, gdy wypoczywa w okresie ferii woj. mazowieckiego. A wtedy zazwyczaj jest największy ruch pod Giewontem.

- Akurat w ferie? Dlaczego nie da się tego zrobić później? Przecież to będzie jakiś armagedon. Ludzie będą pomstować na nas i na miasto. Dlaczego nie da się tego przesunąć na wiosnę – pytają kierowcy busów, którzy dowożą turystów do Kuźnic.

- Odwodnienie musi powstać teraz. Podyktowane jest względami technologicznymi i koniecznością dochowania terminu wykonania całości robót. Sieć kanalizacji deszczowej musi być wykonana w pierwszej kolejności, aby umożliwić wykonywanie robót związanych z podbudowani, robót brukarskich i nawierzchniowych na drodze. Jest również niezbędna do odprowadzenia wody z wiosennych roztopów, które mogą zalewać plac budowy na placu, a tym samym uniemożliwić wykonywanie robót i zakończenie prac terminie – dodaje Łukasz Kiernia.

Burmistrz Zakopanego dodaje, że ciężko jest zatrzymywać roboty, albo przesuwać je. Jednak z uwagi na ferie zapadła decyzja, by zamknięcie przesunąć na koniec tego okresu. Nie wiadomo jak długo potrwa zamknięcie drogi dojazdowej.

Przebudowa Kuźnic ma pochłonąć 21 mln 379 tys. zł. Miasto Zakopane uzyskało dofinansowanie do tego zadania w wysokości 15 mln 216 tys. zł.

Środa, 25 stycznia 2023, na Polanie Szymoszkowej

Ale pogoda w Zakopanem! Na Polanie Szymoszkowej narciarze je...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska