https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane: góral głodził i maltretował zwierzęta?

Tomasz Mateusiak
Tomasz Mateusiak
W najbliższych dniach okaże się, czy mieszkający na zakopiańskich Królach gazda dalej będzie mógł hodować w swoim gospodarstwie dwie krowy, konia i kilkanaście owiec. We wtorek jego obejście odwiedzili policjanci i obrońcy zwierząt, którzy stwierdzili, że żywy inwentarz gospodarza jest nieodżywiony. W pobliskich krzakach animalsi znaleźli też martwą krowę, którą rok temu pozostawił tu wspomniany gospodarz. W tej sytuacji zakopiański magistrat rozpoczął już procedurę zmierzającą do odebrania reszty żywego inwentarza.

Informacja o tym, że na Królach może dochodzić do maltretowania zwierząt, Tatrzańskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami dostało od anonimowego informatora. Według jego relacji, obok domu gazdy miały leżeć szczątki zdechłej w zeszłym roku z wygłodzenia krowy. Dodatkowo według informacji jakimi dysponowało TTOnZ, właściciel padłej krowy dalej miał hodować zwierzęta.

- Na miejsce razem z obrońcami zwierząt pojechali nasi funkcjonariusze - mówi Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. - Rzeczywiście odkryli oni resztki martwego zwierzęcia. Sprawdzili też, w jakim stanie są pozostałe zwierzęta gospodarza, którego wskazano jako właściciela padłej krowy.

- Warunki w stajni, gdzie kontrolowany pan trzymał dwie krowy i konia, były złe. W owczarni było tylko trochę lepiej - uważa Beata Czerska, prezes Tatrzańskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Zwierzęta były brudne i wychudzone. Żadne z nich nie miało kolczyków, co wskazuje, że nie były pod obserwacją weterynarza. Będę musiała zgłosić tę sytuację do prokuratury, która sprawdzi, czy nie doszło do znęcania się nad zwierzętami.

Gazda z Królów (nie zgodził się na publikację nazwiska) całą sprawę widzi jednak zupełnie inaczej. - Nic złego nie robię - mówi. - Zwierzęta mieszkają w stajni, więc luksusów w niej nie ma. Karmię jednak krowy, owce i konia. Mućka jest chuda, bo dopiero dopuszczałem ją do byka. On ją tak "odchudził". Co do martwej krowy, to spadła ona ze skarpy i złamała kark. Moja wina, że jej nie pochowałem. Gospodarstwo to jednak moje jedyne źródło utrzymania. Mam pięcioro dzieci i muszę im dać coś zjeść - załamuje ręce góral, który jest pewny, że policję i obrońców zwierząt do jego domu wezwał sąsiad, z którym ma konflikt.

Sytuacja rolnika jest trudna. Oprócz oskarżenia o nielegalną hodowlę zwierząt może on też usłyszeć zarzuty o znęcanie się nad zwierzętami, które jak sam przyznał karmi... pomyjami. - Z tego, co wiem, tak się nie powinno robić - mówi Czerska. - Krowy i owce nie mogą jeść pomyj, które co najwyżej podaje się świniom. Rogacizna może się od nich rozchorować i zdechnąć. Już samo to może być podstawą do oskarżenia pana "gazdy".

Kiepską opinię o kontrolowanym gospodarzu mają także jego sąsiedzi, również dalsi. - Ten człowiek nie jest sumienny - mówi nam jedna z mieszkanek Króli. - Kilkukrotnie widziałam, jak trzymał krowy przez kilka dni i nocy na pastwisku. Wcale ich nie przewiązywał i po kilku godzinach wyjadły już dookoła siebie całą trawę. Potem stały głodne.

- Wobec takich informacji rozpoczęliśmy procedurę odbioru zwierząt temu gospodarzowi - mówi Andrzej Fryźlewicz, naczelnik zakopiańskiego Wydziału Ochrony Środowiska. - Wkrótce wybierzemy się na Króle z ponowną kontrolą. Jeśli potwierdzą się słowa pani Czerskiej, zabierzemy stamtąd zwierzęta, innej rady nie ma - dodaje.

- Dobrze się stanie, gdy te zwierzęta znajdą inny dom - mówi Czerska. - Może to uświadomi niektórym gazdom, że o zwierzęta trzeba dbać. Na Podhalu jest więcej złych gazdów!

Miss Małopolski 2012! Zobacz zdjęcia ślicznych kandydatek i oddaj głos!

Trwa plebiscyt na Superkota! Zgłoś swojego zwierzaka i zgarnij nagrody!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
ala
zamiast odbierac moze pomoc ???
B
BARBARA**
Myślicie że ONI tym się będą przejmować, że im odbierzecie zwierzęta. I tak mają środki do życia z OPIEKI SPOŁECZNEJ, które świetnie wydają na alkohol. A nasza OPIEKA SPOŁECZNA jest taka hojna, że kto przyjdzie i ubiedoli to zaraz od ręki pomoc dostaje. Znam wiele takich rodzin że tak robią. Pomoc tą przeznaczają na alkohol a dzieci chodzą głodne.
t
też góralka
Włos się na głowie jeży jak się widzi coś tak strasznego. Znam tego Pana i niestety muszę stwierdzić że można było się tego po niemu spodziewać, zresztą po jego żonie też. Żal mi tylko dzieci. Facet dzień na dzień jest wypity, brudny, śmierdzący, obleśny. Dosłownie dziod.
Jestem za odebraniem im wszystkich zwierząt. Biedne przeżywają tam gehennę.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska